Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Depersonalizacja...?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Floyd




Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 20:09, 11 Sie 2011    Temat postu: Depersonalizacja...?

Trwa myślę od początku lipca, jak zacząłem chodzić do pracy. Mając dużo czasu na myślenie, zacząłem zastanawiać się nad rzeczami, na które wiem, że nie znajdę odpowiedzi. Myślę o życiu, o tym co po nim i tak dalej. Choć wiem, że niepotrzebnie, nakręciłem spiralę niepotrzebnych myśli. Potem było jeszcze gorzej. Ciągle mam wrażenie, że nie kontroluję ruchów, które robię. Owszem, decyzje tak, ale ręce, nogi i całe ciało rusza się jakby samo. Gdybym istniał ja i mózg, który kontroluje ciało. Czuję je, ale jakbym nie ja nim sterował. Za to myśli i emocje czuję aż za bardzo. Nie potrafię się skupić (choć tak w sumie mam od dziecka). Czuję się taki mały wobec wszystkiego, co mnie otacza. Czasem jakby budzę się z jakiegoś transu, na przykład robiąc coś, zamyślam się i choć ciągle widząc i czując, odlatuje w swoje myśli, a po chwili przytomnieję, mając wrażenie, że na chwilę opuściłem ciało duszą. Nie mam stanów depresyjnych, umiem się wciąż cieszyć, gdy idę gdzieś ze znajomymi często się śmieję, choć trochę tak jakby z przyzwyczajenia. Wszystko przyziemne wydaje mi się takie proste, przewidywalne i nieważne, przy tym wiedząc, że sprawy pozażyciowe są daleko za horyzontem. Mam jakieś cele i marzenia w życiu, ale nierealnie przeplatają się z tymi za zasłoną śmierci.

Czy to depersonalizacja? Dodam, że mniej więcej gdy się to zaczęło bawiłęm się trochę świadomym śnieniem, i mówiłem do swojego umysłu jak do innej osoby. A teraz czuję się tak, jakby mózg przejął kontrolę nad ciałem, a ja tylko myślę i obserwuję to z perspektywy pierwszej osoby. Do tego czasem mam wrażenie gdy coś robię, że nie do końca to kontroluję i zaraz się pomylę (uciążliwe bardzo, gdy gram na perkusji). Dziś szlifowałem w pracy, i gdy mnie to naszło zacząłem się bać, że upuszczę uruchomioną szlifierkę prosto na moje udo. gdy gram, czasem po tym uczuciu się mylę, nie wiem co zagrać, czuję, jakby coś mnie poganiało czy coś w tym stylu... To wszystko jest dość dziwne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pacpac




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 19:59, 12 Sie 2011    Temat postu:

Brak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pacpac dnia Czw 19:39, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 8:16, 13 Sie 2011    Temat postu:

Cytat:
Ciągle mam wrażenie, że nie kontroluję ruchów, które robię. Owszem, decyzje tak, ale ręce, nogi i całe ciało rusza się jakby samo.

Od tego samego zaczęła się moja derealizacja Smile, tzn. chodziłem po domu dotykając różnych przedmiotów i zastanawiałem się czemu ja to wszystko tak dziwnie czuję?
W końcu pomyślałem, że mam w jakiś sposób uszkodzone nerwy, zacząłem wymyślać różne teorie, że to np. jakaś choroba, albo że mam jakiś gen, który powoduje, że nerwy się uszkadzają dużo mocniej niż u innych ludzi pod wpływem alkoholu czy innych używek które próbowałem (głównie marihuana, ale też parę razy DXM czy dimenhydrynat).
Chodząc miałem odczucie, że moja dusza jest daleko poza ciałem, albo że krąży dookoła mnie, ale nie trafia do mojego ciała.
Miałem wrażenie, że moja świadomość została rozbita na setki części, i złożyła się w jakiś chaotyczny sposób, byłem przekonany, że zaraz zwariuję.

Cytat:
Czy to depersonalizacja?

Tak, to typowe objawy derealizacji/depersonalizacji, wszystko o czym piszesz ja też miałem, i zapewne większość osób na tym forum.

Cytat:
Świadome śnienie? Człowieku to psychika nie zabawa, jak chcesz mieć sny na jawie to było zapalić trawę czy coś innego, stany po tym mijają po kilku godzinach. Namieszanie w psychice to nie żarty!

Chyba nie wiesz co to jest świadome śnienie Razz w żaden sposób to nie miesza w psychice, a wręcz przeciwnie - pozwala zwalczyć nasze lęki za pomocą wyobraźni (szczególnie w fobii społecznej, możesz np. śnić jak występujesz przed dużą grupą ludzi).
Raz w życiu miałem taki sen, bez żadnych technik mi się to udało osiągnąć, w czasie snu leżałem w swoim łóżku i nagle sobie uświadomiłem, że coś jest nie tak - że ja śnię, nie było w ogóle grawitacji, wyleciałem z mieszkania przez ściany i sobie latałem nad dzielnicą, aż w końcu się obudziłem - pamiętam, że to było ultra-realistyczne przeżycie, chyba bardziej realne niż rzeczywistość Razz po obudzeniu byłem wręcz zszokowany realizmem tego snu, naprawdę fajne przeżycie, polecam Smile.
Ostatnio też próbuję ale mi nie wychodzi niestety, najskuteczniejsza technika to spać 4,5h obudzić się, poczekać godzinę i znowu zasnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Floyd




Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 13:48, 13 Sie 2011    Temat postu:

Też miałem raz świadomy sen tak bez żadnych technik itp. Cudowna rzecz. I wiem, że ona nie wpływa na psychikę.

Dodam, że żadnych narkotyków nigdy nie brałem. Tylko czasem się napiję. A tak btw. - z deka nie wierzę w leki na psychikę... Imo to taki obszar, który naprawić możemy tylko my sami.

Kiedyś umiałem walczyć w złych chwilach, bo miałem o co - jakaś fajna dziewczyna, granie w zespole, koledzy, piłka nożna... Teraz jakoś nie ma to dla mnie znaczenia. Brak mi celu w życiu, więc i motywacji do działania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Noelcia




Dołączył: 18 Paź 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 19:03, 18 Paź 2011    Temat postu:

Wiem, że o miesiąc za późno ale co tam. Muszę to napisać. Aż się dla tego zarejestrowałam. Wpisując w Google depersonalizację przeczytałam bardzo lakoniczną informację na Wikipedii i jakąś kolejną, które swą absurdalną fachowością zaczęły mnie przekonywać, że to tylko tak mi się wydaje jak zwykle ze wszystkim trafiłam na tą stronę i przeczytałam Twój post, który jest tak podobny do tego co cały czas myślę i czuję, że już bardziej się nie da, tylko, że nic nie robiłam ze snem świadomym. Tak, tak wciąż to samo. Zalewając herbatę wrzątkiem ciągle myślę, że się poparzę, tak na pewno. Przed zjedzeniem kanapki bez sensu się gapię na strukturę włókien tuńczyka i jak światło żarówki załamuje się w sosie pomidorowym. I tak, jeszcze dokładnie to, że się oddalam, od ludzi, od rzeczywistości i ogóle nawet od mojej przyszłości, bo ciągle dopada mnie ochota by powiedzieć "a, jebać to" na uczenie się rozszerzonej chemii, fizyki i równocześnie na całą moją przyszłość. I nic tylko leżeć na kanapie i gapić się w sufit. Najgorsze jest to, że właśnie nie mam depresji. Ani trochę. I ta niezgodność właśnie jest męcząca. Że nie umiem się poddać, bo jednak tak naprawdę jestem bardzo pozytywną osobą, i walczyć, bo to wszystko mnie pochłania, więc tak tkwię w stanie zawieszenia, po części istniejąc i po części nie.
Och, czemu zawsze tak jest, że jak coś piszę to mam wrażenie, że przesadzam, ale kiedy czytam czyjąś wypowiedź i wszystko, nawet to o czym nie wspomniałam, jest taką niepodważalną prawdą i to czuję tak poza świadomością, no to chyba nie mogę wyolbrzymiać, mam nadzieję, że nie. Bo jeśli jest tak jak myślę to w końcu ulga, bo po części teraz wiem KIM jestem. Cóż, mam depersonalizację.
Wiem, to bez sensu, ale jakoś tak musiałam, ugh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Loug




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:36, 21 Paź 2011    Temat postu:

Zespół nerwicowo-depresyjny moi drodzy... Depresja nie zawsze objawia się złym nastrojem, ale jak pisze koleżanka wyżej, wątpliwościami i zmęczeniem również. Często bywa uśpiona i w sytuacji kiedy się stresujemy ujawnia się... Te dwie choroby mają takie szerokie spektrum objawów, że naprawdę nie warto ryzykować dokładnej analizy, bo równie dobrze można mieć zwidy (nie haluny, ale przebłyski, tunelowe widzenie itp.) jak natręctwa, a na atakach paniki skończywszy.

Jesteśmy inteligentnymi ludźmi i na pewno nie możemy pozwolić, żeby stan naszego umysłu zaniżał naszą samoocenę, a co za tym idzie wartość własnej osoby jaką odczuwamy. W pewnym sensie mamy przewagę i zawszę będę to powtarzał. Dla nas - chorych, byle głupota jest pretekstem do samoumartwiania się i wyolbrzymianie niepowodzenia. Może to być upuszczona szlifierka, źle wypowiedziane zdanie do kogoś czy rozbita szklanka. Podstawa to wyjść z założenia, że trudno, stało się i żyje się dalej. Trzeba cieszyć się z małych rzeczy, a jeśli życie już tak bardzo nas znudzi i przygniecie, że nie będziemy mogli nic zrobić, to zawsze pozostanie nam szczerość i bezpośredniość. Otwarte i bezinteresowne "kocham, przepraszam, dziękuję" wypowiedziane bliskim, chłopakowi, dziewczynie prosto w oczy. Tak ogólnie, to jesteśmy zakręceni. Ilość adrenaliny w nas sprawia, że widzimy świat w setkach różnych aspektów, analizujemy, przemęczamy się i często ludzie zdrowi, którzy nie zastanawiają się nad każdym swoim ruchem nas nie rozumieją. Dlatego tak ważne jest dla nas, abyśmy czasami łopatologicznie, prostymi słowami coś wytłumaczyli, niż na siłę próbowali "być sobą" i tokiem myślenia, którego nauczyła nas dd przekazywali swoje emocje. Bajer musi być, trzeba fantazjować i ubarwniać, ale przede wszystkim być szczerym i nie uciekać od problemów i wyzwań, bo sama myśl, że zawaliliśmy sprawę nas wykończy i odetniemy się jeszcze bardziej od innych. Żeby wyjść z dd trzeba OTWORZYĆ SIĘ NA LUDZI (oczywiście wszystko w granicach rozsądku - świat jest okrutny) i zacząć WYRAŻAĆ EMOCJE. Wtedy sukces jest blisko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin