Depersonalizacja

jolanta

Hey.
Po raz pierwszy tutaj.
Dwa lata temu po rozwodzie mialam silna depresje,do tego wywalili mnie z pracy ot tak sobie. Wtedy tez pojawily sie leki o smierci,ze zaraz umre,wszystko dookola wydawalo sie dziwne takie inne,moje mieszkanie jakby nie moje,potem doszlo to,ze i ja odczuwalam siebie jako nie siebie-nie wiem czy rozumiecie to?
Wstalam rano,poszlam do lustra,patrze na siebie ale tak jakbym patrzyla na kogos obcego.
Jadlam,pilam ale jakbym to nie ja to robila.uczucie rozwalenia w glowie,ciagle krecenie sie jakbym dopiero co sie nawalila.
Wszytsko doczuwalne jakby przez szybe.
Bylam w strasznym stanie,nikt nie wiedzial co mi jest,odwiedzilam laryngologa bo sluch mi sie pogorszyl,wszystko slyszalne jakby zza drzwi,potem neurolog bo przeciez te zawroty glowy.
Jedynie dobrze bylo jak wchodzilam na internet i sie na czyms skupilam. Trafilam na forum o derealizacji i tak tez stwierdzilam,ze to ten szajs mnie dopadl. Znalazlam tez psychiatre i ta mnie wyleczyla skutecznie,lekami-bralam pernazinum i jeszcze cos na depresje,po pierwszej serii tabletek spalam chyba ze 12h,masakra. Z tym,ze przez pol roku praktycznie w ogole nie sypialam. Nadszedl taki dzien i to gowno minelo.
Niestety znow to mnie dopadlo,tak nagle,nie wiem skad sie to bierze.
Moze dlatego,ze znow jestem bez pracy,ciagle mysli co zrobic,zeby znalezc prace. Siedzenie w domu mnie dobija i ta zima,non stop szaro,ponuro,szybko ciemno a ja ciagle w domu siedze.
Mam dosc tego.
Ostatnio bylam o psychiatry ale jest do bani,przepisala tylko te leki ktore kiedys bralam,nie zapytala o nic,nie porozmawiala. Wzielam jedna tabletke i poczula ,ze jest gorzej wiec przestalam.
Ale mam dosc tego uczucia,normalnie zaczynam wariowac,spac nie moge.
Szukam dobrego pscyhiatry tu na slasku,okolice Zabrza,Gliwic,Bytomia
Moze ktos z was zna jakiegos,najlepiej z nfz bo obecnie nie stac mnie na prywatne wizyty.
To tyle co chcialam napisac.

PoSSRI

Nie jest to nic nadzwyczajnego. W momencie kiedy umysł jest przemęczony do pewnego stopnia przez: niesutanny stres, nerwy, depresje, zmartwienia, przykrości, konflikty wewnętrzne, frustracje - dysocjuje zmysły w celu ochronnym. Twój umysł jest przeciążony - dlatego aktywował mechanizm obronny - w postaci derealizacji / depersonalizacji.

Żeby ten stan minął umysł musi odpocząć.
Wtedy zniknie jak przeziębienie - z dnia na dzień będziesz czuć się coraz prawdziwej - albo nagle w ułamku sekundy wróci dawny stan.

Rozumiem, że otoczenie też wydaje Ci się być jakieś inne / zmienione, nierealne ?

PoSSRI

Na forum [link widoczny dla zalogowanych] - znajdziesz bardzo dużo informacji w podwieszonych tematach. Leki tylko chwilowo usuwają problem - zamiast na nich, skup się na psychoterapii - dzięki temu nie dość, że wyjdziesz z nowu z tego stanu, to jeszcze ostatecznie zapobiegniesz jego ewentualnym nawrotom. Mam pytanie - napisałaś, że już raz Ci to minęło - to znaczy, że ten stan zniknął wtedy u Ciebie całkowicie i wszystko wróciło do normalności ?

Babuch

Jolanta

Jak długo brałaś pernazinum ?

Moim zdaniem bardzo dobry lek który nadal biorę Smile

jolanta

PoSSRI

Nie stracisz świadomości. Prócz zmartwień masz lęki. one są najcieższe dla naszego umysłu - Twój jest konkretnie przemęczony, dlatego zdysocjował on Twoje zmysły. Wszystko co opisujesz to standardowe odczucia w depersonalizacji. To minie, w momencie kiedy przestaniesz się bać i przemęczać swój. już bardzo zmęcczony umysł. Wiem, że wydaje się to być trudne i przerażające zarazem - ale nic nadzwyczajnego Ci nie dolega. Depersonalizacja jest tak samo naturalna jak ból brzucha po zjedzeniu dużej ilości batonów. Możesz być spokojnja - to minie. A stanie się to jeszcze szybciej, jeżel;i zapiszesz się na terapie do dobrego psychologa.

Tofikowy_90

dokladnier

Boxturtle_61

zgadzam się!

Twardunio41

witaj!