Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak poznać, że jest się chory na schizoremie???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 1:26, 11 Gru 2010    Temat postu:

Żadna schizofrenia, praktycznie NIC na to nie wskazuje, masz wręcz jej przeciwieństwo. Prawdziwi schizofrenicy zachowują się zupełnie inaczej np. ty zauważyłeś że tak naprawdę nikt nie mówił twojego imienia, schizofrenik uznałby że niechcący wypowiedzieli jego imię bo na pewno go śledzą, i ma to związek z czymś większym co tworzy w swoim świecie od dłuższego czasu.
Takie testy rzeczywistości jakie wykonujesz wykluczają wystąpienie choroby psychicznej, po prostu za dużo się nakręcasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Victorek




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 1:30, 11 Gru 2010    Temat postu:

Bebzon czytając twoje posty widze siebie sprzed 3 lat jak mi się to zaczeło. Kiedy przyszła dd leząc wieczorem w łozku i chyba zasypiając usyszałem jak moja mama mówi "Wiktor wstawaj" od tamtego momentu byłem maksymalnie spanikowany, wszędzie doszukiwałem się głosów, zapachów ciągle mi coś migało kątem oka bo wypatrywałem omamów.
Byłem identycznie nakrecony jak ty, trwało to dobry rok czasu ale to pisałem ci wcześniej. I nie mam schizofrenii, nie dostałem jje do dziś a często stany miałem i mam bardzo ostre.
Piszesz o osobowości to rozpad osobowości w schizofrenii nie jest tym co ty opisujesz ale moim zdaniem bardziej jest to efektem depersonalizacji spowodowanej ekstremalnym lękiem, który sam bardzo nakręcasz.
Ja tez nie czuję swojej osobowości, dokładnie rzecz biorąc nie wiem kim jestem, takie mam uczucie.
Masz bardzo wysoki poziom lęku i dlatego tak się czujesz.
I powiem ci jedno żebyś nie wiem jak wypatrywał omamów na firance ( tez to robiłem ale na tapecie) i wsłuchiwał się w głosy to niczego takiego nie dostrzeżesz. Nie tak łatwo jest zwariować....
Jeszcze raz ci to napisze szkoda każdej godziny twojego życia na zastanawianiu się czy masz schiza czy nie, bo serio pogarszasz tylko swój stan jezeli chodzi o lęki. Ale rozumiem cię maksymalnie bo też się tak czułem, pamiętam to doskonale i dlatego pisze ci facet nie masz schiza i daj sobie z tym spokój. Nie będzie ci teraz łatwo ot tak sobie tego tematu odpuścić ale chociaż próbuj po trochu, powoli, tylko tak możesz zacząc zdrowieć z faktycznego problemu i faktycznego zaburzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bebzon




Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 16:23, 11 Gru 2010    Temat postu:

nie mogę uwierzyć że to tylko nerwica, dziś mam cały dzień myśli samobójcze, kłocę się z ojcem i już tego dłużej nie wytrzymam mam wrażenie że ciągle siedzą mi w głowie te głosy Crying or Very sad
czuje takie masakryczne uczucie ze trace kontakt z rzeczywistoscia ze odlatuje wariuje nie mam nawet gdzie isc po pomoc a czuje ze moge zwariowac za chwile
nie wiem co robic bo przeciez ani psychiatry ani psychologa nie znajde dzisiaj, może znacie jakieś leki uspokajające bez recepty?albo coś co mi pomoże bo ja nie dam rady nie chce sie zabić ani zwariować
i przypominam sobie ciągle jakieś rzeczy z przeszłości które mogą swiadczyc o tym ze mam schizo, i najgorsze-zamartwiam sie tym wczorajszym przeslyszeniem ze ktos do mnie mówi, dwa razy to mialem, tam było sporo ludzi bo raz w szkole a raz w sklepie ale tym drugim razem najpierw przyszła myśl że ktoś o mnie gada a potem dopiero strach że to głos

mam jeszcze okropne myśli bo przez ta dd czuje sie jakby świat to była scena grana pode mnie i boje sie ze w to uwierze i to pociagnie dalsze urojenia
prosze napiszcie czy znacie jakiś środek na uspokojenie który mnie chociaż trochę uspokoji bo nie wytrzymam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 18:03, 11 Gru 2010    Temat postu:

Mi to bardziej na depresję niż na nerwicę wygląda. Schizofrenii nie masz i nie będziesz miał, a głosy są normalne w nerwicy, też tak miałem i minęło.
Ja w tej chwili biorę 5-HTP, bardzo dobry i naturalny antydepresant, myślę że dla większości ludzi jest bardziej skuteczny niż SSRI (jest wiele "lekarzy" którzy na byle co potrafią je przypisać), które są dobre tylko na ciężkie depresje. Do tego łatwo się po nim zasypia i naprawdę dobry humor następnego dnia po wstaniu. I nie ma praktycznie żadnych skutków ubocznych, polecam. Problem tylko może być w zdobyciu bo w aptece chyba nie za bardzo, jako że jest to suplement i raczej mało znany w Polsce. Ja z allegro kupiłem kapsułki po 100mg i łykam 2-3 dziennie.
Do uspokojenia dobra jest melisa i różne preparaty ziołowe, popytaj w aptece. A do szpitala to jeżeli masz silny lęk i niepokój to powinni od razu przyjąć, pewnie daliby jakiś relanium, i rozmowa z psychologiem czy psychiatrą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bebzon




Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 19:48, 11 Gru 2010    Temat postu:

kiedyś czytałem że schizofrenik ciągle czeka na jakieś objawienie aż w końcu mu się to objawia i tak zaczyna się psychoza
ja chyba mam takie uczucie oczekiwania, przez te myśli egzystencjalne nie wiem po co jest życie i wkręca mi się ta myśl że wszystko jest moim snem, boję się że uwierzę że jestem bogiem, już to prawie czuję to straszne, widzę siebie wierzącego w to, przekonanego że ruch mojej ręki może wywołać wojnę
najgorsze że ja naprawdę czuję że moge w to uwierzyć
teraz zastanawiam się nad tym i już sam nie wiem czy w to wierze, ale naprawdę wydaje mi sie że zaczyna mi sie schiza, te glosy i te myśli..matko ja oszaleje
wypiłem melise i jak na razie mi nie pomaga


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bebzon dnia Sob 19:57, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 19:53, 11 Gru 2010    Temat postu:

A tak się spytam, kiedy się to u Ciebie zaczęło, i po czym (np. stres, jakaś używka)? Możesz też ogólnie opisać przebieg tego, czy się polepszało czy pogarszało i kiedy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bebzon




Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 20:02, 11 Gru 2010    Temat postu:

półtora roku temu zaczęła się depresja spowodowana utratą kontaktu ze znajomymi razem z tym dd, chociaż wcześniej też miałem epizody depresji a w wieku ok10 lat bardzo silną nerwicę natręctw, nieleczoną, psycholog mówi że zamieniła się właśnie w to co teraz przeżywam
potem pojawił się strach przed schizą i wraz z odnowieniem znajomości tp właśnie lęk jest najgorszym objawem
paliłem troche trawy i 3 razy brałem dxm prawie rok temu, marychę paliłem ostatnio we wrześniu, ale i tak nigdy nie paliłem jakoś bardzo dużo

polepsza mi się gdy mam z kim o tym porozmawiać i nie czuję się taki samotny, no i wtedy kiedy uda mi się odsunąć te myśli o objawach, byłem podbudowany po rozmowie z psychologiem w powiedziałem, czułem się naprawdę dobrze, ale trwało to trochę ponad dobę, pamiętam jak siedziałem u kolegi i czułem narastający niepokój, po powrocie do domu zaczął się koszmar

pisząc tego posta trochę się otrząsnąłem i udało mi się odsunąć te myśli że wszystko kręci się wokół mnie, miałem to już kilka razy, zawsze wtedy kiedy nasila się dd i pogarsza nastrój i gdy nie mam komu o tym powiedzieć


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bebzon dnia Sob 20:12, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 20:10, 11 Gru 2010    Temat postu:

Możliwe, że ma to związek z paleniem marihuany, chyba każdy kto ma DD po ziole, wcześniej miał jakieś zaburzenia. A ona nasila różne stany, więc z lekkiej depresji mogła się zrobić ciężka po ziole. Powinno minąć w ciągu paru miesięcy po paleniu, ja w lipcu ostatnio paliłem i dopiero we wrześniu mogłem powiedzieć że przez większość czasu czuję się normalnie, teraz praktycznie cały czas, poza krótkimi epizodami, głównie jak dużo kawy wypiję, zawsze po niej mam taką depersonalizację i różne myśli egzystencjalne.
Masz silny lęk, a nie żadną schizę, i jak organizm oczyści się z THC i jego metabolitów to będzie dużo łatwiej, a póki co staraj się uspokoić, czymś zająć, bo myślenie o tym ci w niczym nie pomoże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bebzon




Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 14:58, 23 Gru 2010    Temat postu:

udało się powiedzieć rodzicom o problemie, mama przyjechała na święta i dzisiaj idę z nią do psychologa
ostatnio wytrzymałem kilka dni w lepszym nastroju, głównie starając się o tym nie myśleć,ale wczoraj znowu zaczęło się od głupoty w szkole, zupełnie nie związanej z moimi lękami, ale przerodziło się w następne myśli
w każdym razie znowu wkręciłem sobie chore myśli w sklepie, może to śmieszne ale jak mnie trafiają te lęki to strasznie filozofuje o tej schizofrenii-to znaczy wyszukuje jakieś wydarzenia z mojego życia, dodaje wyczytane w necie i książkach informacje i zawsze wychodzi mi że na 100% mam schizo

wczoraj wkręciłem sobie że mam zbyt luźne skojarzenia, znowu zacząłem czytać..przeczytałem kilka postów jakiegoś jantarka, tak w ogóle to chyba jest dupena bo pisze bardzo podobnie do niego, ma bardzo dużą świadomość swoich objawów, znów się boję bo ma kilka jazd podobnych do mnie np

-wachania nastrojów
"- Że gdy ktoś się na mnie patrzy, uśmiecha, krzywo patrzy to
pewnie myśli o mnie że ja jestem głupi i oczernia mnie w
myślach. Czasem jest na odwrót że pewnie się podobam tej
osobie i jestem o tym przekonany. Co jakiś czas zanika to
urojenie. " też to mam, jeszcze wczoraj wracałem do domu i myślałem o tym jaki jestem zrąbany i jakieś typki stały i się śmiały i miałem myśl że to ze mnie, momentalnie strach że to kolejny objaw

może mam zaburzenia schizotypowe?w zab.schizotypowych występuje myślenie magiczne, skojarzyło mi się że mam takie coś że wolę nie myśleć np. że z jakąś dziewczyną mi wyjdzie bo wtedy zapeszę i to sie nie stanie, jak serio nie wyszło to wierzyłem że to ma związek, ale próbowałem racjonalizować, np że przez to robię się stremowany albo cos
czasem jakby zauważam jakiś ruch kątem oka, zwłaszcza jak jest ciemno=śnieg optyczny
jak jestem zmęczony i dużo myślę to mam coś jak te głosy, już o tym pisałem, jakby podświadome myśli, myśle o czymś i przez głowę przepływają mi różne myśli, często wtedy nucę jakieś piosenki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 16:45, 23 Gru 2010    Temat postu:

To nie jest myślenie magiczne, masz tu definicję z wikipedii:
Cytat:
Myślenie magiczne – pojęcie z zakresu psychologii określające taki tok rozumowania, w którym (w przekonaniu podmiotu) myślenie jest tożsame z działaniem. Na przykład życzenie komuś śmierci powoduje (w przekonaniu podmiotu), że ten ktoś umiera (zobacz też: myślenie życzeniowe). Innym przykładem może być myślenie w rodzaju "kiedy przechodzę koło latarni, powoduję, że ona gaśnie" (mimo, że w rzeczywistości gaśnie także wtedy, kiedy przechodzą inni/nikt nie przechodzi).

Miałem coś takiego ok. 3 klasy podstawówki, jak np. grałem w piłkę na wf-ie i myślałem sobie, że jak odpowiednio intensywnie będę myślał o wygranej to moja drużyna wygra, mecz przegraliśmy.
Nie masz zaburzeń schizotypowych, tylko co najwyżej natręctwa myślowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jezus




Dołączył: 05 Sty 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 5:54, 05 Sty 2011    Temat postu:

Muszę coś napisać dla Bebzona, bo ogólnie wkurwiacie mnie, a właściwie Wasza niewiedza.

Bebzon, nic się nie przejumuj to po pierwsze.
Po drugie, każde zaburzenie pracy mózgu, spadek jednego enzymu czy nagły wzrost innego jest spowodowany po prostu niewłaściwą, nieharmonijną pracą mózgu. Nie wiem co to za śmieszne forum, trafiłem na nie dzisiaj, ale nieprzypadkowo. Każda choroba czy to depresja, czy stany lękowe, czy depersonifikacja są tylko stanami, które mogą przeobrazić się w inne schorzenia.

Schizofrenia akurat nie jest tak banalna jak określają ją osobniki typu addd, nie da się jej zmierzyć, okiełznać czy całkowicie nad nią zapanować, bo to tak jakbyś chciał przeprogramować reakcje biochemiczne zachodzące w naszej głowie. Jedno jest pewne, zamiast się zamartwiać, radzę abyś spróbował to PRZEZWYCIĘŻYĆ i nad tym ZAPANOWAĆ z wszelkich sił. Wszyscy zauważ w Polsce mają tendencje do szufladkowania wszystkiego i wszystkich, a to jest wielki błąd, bo każdemu można wmówić wszystko i kwestia tego czy da się na to nabrać. Żeby napisać to bardziej rzeczowo, posłużę się przykładem: schizofrenik to z założenia osoba, która słyszy głosy i posiada wizje, tak? A co z ludźmi, którzy na podstawie tego dochodzą jak np. Pan Jackowski czy wielu innych przepowiadaczy przyszłości do rzeczywistych zdarzeń? Czemu akurat ich nie nazwać schizofrenikami? Albo jak masz jakieś przeczucie i to się oczywiście później sprawdza i wtedy uświadamiasz sobie, że wokół Ciebie toczy się teatr? Bo w istocie tak jest.. idąc do psychiatry myślisz, że on cokolwiek wie o Twoich schorzeniach? NIE. W większosci przypadków dobiera prochy na czuja, bo tak jest napisane w książce, "że sie dzieje tak tak i siak", a najczesciej to sam pacjent prosi o prochy i sam podpowiada swoją chorobę. Tak wygląda psychiatria w Polsce.

Tak samo, co to znaczy, że gościu chory na schizofrenie postrzega świat nierealny albo że wszystko jest wobec niego wrogo nastawione?

No dobra, przejdę do sedna. W Twoim wieku miałem silne nerwice wywołane bardzo ciężkimi doświadczeniami, patologia w domu, krew na ścianach, przemoc, trudne warunki, przez co w dzieciństwie otarłem się o śmierć, ale żyję. Później deprechy, obniżony nastrój - niektórzy oczywiście posądzali mnie o narkotyki, a ja wiadomo - ukrywałem swoje silne emocje, które wynosiłem z domu. Tak było dokładnie w Twoim wieku, a później dużo uległo zmianie i to chcę Ci nakreślić.

Ja tak nie miałem jako 17latek, jedyne co sobie przypominam to spadki nastroju, świadomość i poczucie bezsensu, bycia oszukiwanym, świadomość znieczulicy, ale nie słyszałem głosów.. tzn. no nie wiem, nie miałem nawet takich przebłysków, ale za to wieczne zmęczenie, apatia łapy mi się trzęsły i wiecznie byłem o wszystko piętnowany, gdziekolwiek bym nie był cokolwiek bym nie zrobił. Jednak nie miałem podejścia typowo-schizofrenicznego jak to te mądrale określają. Nie brałem leków ani narkotyków, ale uciekałem trochę w używki, bo po nich czułem się spokojniejszy.

I teraz rzeczywistość. Mając 25 lat stwierdzam, że ludzie to pazerna nic nie znacząca masa, która będzie Cię tak długo wykańczać i wmawiać Ci różne bzdury(wraz z rówieśnikami) aż w końcu w nie uwierzysz. W sumie dobrze, że radzicie mu w ten sposób i podtrzymujecie go na duchu, jednak prawda jest zupełnie inna. Polska to kraj NIENORMALNY, a zatem każdy przejaw niesubordynacji czy to na studiach czy w pracy będzie traktowany jako "odmienność" czyt. coś złego. Każda oznaka indywidualizmu, bycia bardziej świadomym, więcej wiedzącym będzie traktowane jako objaw inności. W Polsce jest taki trend, że ludzie będą Cię oceniać na każdym kroku, każde Twoje działanie, będą to robić w taki sposób nie po to, by cię krzywdzić, tylko dlatego, że po prostu tacy są, małostkowi i ogólnie chujowi jako ludzie. Każdy będzie chciał Cię wykorzystać i oszukać, dopiero gdy to zrozumiesz i pójdziesz własną drogą, nic nie dając od siebie, zrozumiesz ile pasożytów miałeś na sumieniu. Ja to zrozumiałem. Czy już jestem schizofrenikiem? Razz

Ja mam takie coś teraz i od dwóch lat się zastanawiałem co to takiego, do momentu aż tego nie ogarnąłem. Po pierwsze wszystko jest zakłamane i każdy kto się przyzna do swojej winy, ten aktualnie się winnym stanie. Dlaczego? Bo takim jesteśmy narodem od dziejów, każdy każdego chce wytykać palcami, a najlepszym widowiskiem jest człowiek przegrany, człowiek chory, albo od razu alkoholik, narkoman. Dla większości tych miernot stanowić możesz nie lada rozrywkę. Dlatego właśnie ludzie z problemami psyAchicznymi często idą spiralą w dół, bo społeczeństwo będzie odtrącać takich ludzi. Jedyne co możesz zrobić to być silnym, bardzo silnym i nie dać sobie wmówić, że jesteś chory i nie ufaj zbytnio psychiatrom, bo oni żerują na takich naiwniakach i wcale nigdy nie bedzie w ich interesie by ludzi leczyć, tylko stosować kurację, a w większosci przypadków tego typu prochy(gdzie idioci nazywają to lekami) stanowią jedynie ZNIECZULACZ. Zjebanego mózgu się nie naprawi chemicznymi środkami, można tylko pogorszyć jego stan lub utrzymywać go w uśpieniu. Później tacy ludzie są tak naprawdę spisani w społecznościach na straty, że niby takiej osobie współczują, ale tak naprawdę wcale ich to nie obchodzi, takie osoby są WYKLUCZONE z życia, mimo że teatrzyk wskazuje na co innego.

Jesteś i będziesz sam. Wyłącznie od Ciebie zależy czy przezwyciężysz ten stan czy nie. Żaden lek tak naprawdę nie pomoże tylko zmiana nastawienia i przede wszystkim TRENING nad sobą i swoimi myślami. Spotkasz się z nienawiścią, zawiścią, złem wcielonym, małostkowością, zakłamaniem itp itd. i pytanie tylko czy dasz to radę okiełznać.
Mam coś takiego, że w momencie gdy rozmawiają pewne grupki ludzi ze sobą, często słyszę strzępki słów określające moją osobę albo w momencie gdy ktoś dzwoni to słyszę przeinaczenia słów, albo słyszę epitety, wynikające z rozmów, brzmiące dwuznacznie, które mnie dotyczą i nie wiem co mam z tym zrobić. Zacząłem z wiekiem stosować tą samą technikę i wiem że to po prostu pewien schemat, którym ludzie zaczęli się posługiwać. Większość idiotów włącza codziennie tv po to by oglądać sceny pełne nienawisci, zła, kłamstw, nawet w polityce zobacz co się dzieje i sami czerpią z tego wzorce w życiu rzeczywistym. Tylko że z tym to ja pewności nie miałem aż do dziś, właściwie udaje, że nie słyszałem, bo może faktycznie one nie istnieją, a ja może po prostu jestem schizofrenikiem.

Tak czy siak, mam po prostu wyjebane na kamery, ludzi i wszelkie obserwacje, co zdarza się dość często, że każdy musi na mnie patrzeć albo przede mną sie popisywać. Dziwne co? Zawsze jak wchodzę to coś się wielkiego musi dziać i to mnie przeraża, choć przywykłem do tego. Nie chce mi się udowadniać po prostu jest tak, a często wielu ludzi nawet zazdrości wielu rzeczy, które mnie dotyczą i które mnie spotykają do tego stopnia, że ja jestem świadom tego, że ludzie obgadują twoje i moje zachowanie, postępowanie czy nawet podejście w sytuacji gdy najmniej się tego spodziewasz. Bo tacy są z reguły ludzie. Każdy objaw inności jest traktowany, jak coś gorszego, ogólny trend w naszym kochanym kraju. Lubią gdy cierpisz, lubią Ci wmawiać to i owo. A tendencja jest taka, że im bardziej stajesz się z wiekiem wyluzowany i przestajesz się tym przejmować(o ile uświadomisz sobie, że nikt nie jest do końca normalny, ale większość takich udaje) albo tym bardziej się stawiasz to wówczas będą robić wszystko, by albo cię do czegoś sprowokować, albo tak długo się przypierdalać wszystkiego, aż sam się poddasz i w to uwierzysz. Na tym polega tzw. wyścig szczurów, zjawisko którego kiedyś w Polsce nie było.

Nie mam stwierdzonej schizofrenii, ale myślę, że słyszę głosy, na zasadzie wyższego zmysłu. Coś jakbym interpretował słowa, zdania na wyższym poziomie, tj. rozumiem podstawę zdania, jej treść i sens, jak również drugie dno, często ukryte znaczenia słów i to akurat jest normalne. Nienormalne zaś jest to, że ja z każdym rokiem coraz mniej wierzę w ludzi(bo z reguły nie ma w kogo wierzyć), nie wierzę w politykę, w biznes, w pieniądze, bo wiem, że to wszystko nie ma większego znaczenia, że większość jest oszustwem, teatrzykiem, gdzie bawoły harują na zakłamanych skurwysynów, którzy od urodzenia niczym nie muszą się przejmować ani o nic troszczyć, bo wszystko mają za darmo. Tacy ludzie najczęściej będą się przypierdalać i obgadywać słabszych i tych, którzy aktualnie mają wzloty i upadki w swoim życiu. I tutaj masz odpowiedź: jeżeli zrozumiesz to, przezwyciężysz strach i zajmiesz się budowaniem swojego własnego JA tak abyś nie dał sobie włazić na głowę i nie zamatwiał się pierdołami to wówczas będzie ci o wiele łatwiej. A nawet jeżeli jesteś chory, to oszukuj się przed sobą samym, że tak nie jest i rób wszystko, by o tym nie myśleć. Zamiast budować atmosferę napięcia i strachu względem siebie i innych, próbuj to wszystko rozładować. Nie bój się ludzi, bo nie ma kogo.
Nigdy nie będzie normalnie, ale jeżeli będziesz sam dążył do tej normalności, to zaczniesz być doceniany nawet o tym nie wiedząc. Musisz zapanować nad swoimi urojeniami. I nie kłóć się ze starym, tylko mu powiedz, że te kłótnie źle na Ciebie wpływają i że jest Ci źle i spróbuj się z nim dogadać, jak się przestaniecie kłócić gwarantuje na 100%: kamień spadnie Ci z serca.

Przepraszam, że tak długo, ale napisałem to specjalnie, żebyś zdał sobie sprawę, że życie jest jedno i że nawet jeżeli kiedykolwiek zaczniesz świrować lub podcinać sobie żyły to dobrze sobie to zapamiętaj: udręczaniem się i dobijaniem swojego stanu zdrowia nic nie naprawisz, wręcz przeciwnie. Zadbaj o swój spokój psychiczny, uspokój głowę i nie myśl o tym co było tylko znajdź sobie konkretny cel i go realizuj. Poznaj jakąś fajną laskę i się nią zajmij! Wink

PS: sprawa używek. Ludzie piją i ćpają nie dlatego, że są źli tylko dlatego najczęściej żeby uciec od takich stanów, które tu opisałeś. Większość z nich nigdy się do tego nie przyzna, bo wówczas staliby się "gorsi" względem reszty stada, wielu z nich nawet o tym nie wie, a każdy kto wie więcej, widzi i słyszy więcej nigdy nie będzie doceniany, no chyba że będzie to umiał odpowiednio rozegrać. Najczęściej nic używki nie dają na dłuższą metę, ale uwierz mi zamiast się męczyć i wkurwiać na pojebany los albo kraj czy nawet ludzi, czasem lepiej jest sobie strzelić piwko czy coś innego na uspokojenie. Jednak w dłuższej perspektywie(czy tym bardziej uzależnieniu od używki) staje się ona jeszcze groźniejsza, a najbardziej podatni są ludzie z problemami. Najlepiej unikać i jednego i drugiego, ale jak już masz problem, to się nim zajmij nie tak żeby sobie zaszkodzić tylko byleby sobie pomóc i tyle.

Aktualnie nie mam nerwicy, ani dołów tylko momenty derealizacji i przede wszystkim słyszę strzępki głosów nawet w samotności nie mówiąc już o większej grupie ludzi. Nie umiem tego wyjaśnic. Może schizofrenia, może nie. Wiem, że pojawiło się nagle, wiem że kiedyś miałem dużo problemów i konfliktów w rodzinie i stanów, których teraz nie mam. Bardzo dużo widziałem, dużo doświadczyłem - zdecydowanie za dużo, taka jest głównie pewnie przyczyna. Dużo też chorowałem w dzieciństwie i tak ja widzę moje zaburzenia psychiczne, niezależnie od tego czym konkretnie są.

A teraz mi napiszcie czy to jest schizofrenia, mądrale. Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jezus dnia Śro 6:21, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dupena




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 9:37, 05 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
nie będziesz miał
A skąd wiesz że nie będzie miał?

Tylko nie opowiadaj mi tej taniej bajeczki, że strach przed schizą chroni przed nią. Schizofrenia to choroba mózgu, są w nim jakieś uszkodzenia, i niby jak strach ma przed nią chronić? hahaha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Victorek




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 12:04, 05 Sty 2011    Temat postu:

Jezus napisał:


Ja tak nie miałem jako 17latek, jedyne co sobie przypominam to spadki nastroju, świadomość i poczucie bezsensu, bycia oszukiwanym, świadomość znieczulicy, ale nie słyszałem głosów.. tzn. no nie wiem, nie miałem nawet takich przebłysków, ale za to wieczne zmęczenie, apatia łapy mi się trzęsły i wiecznie byłem o wszystko piętnowany, gdziekolwiek bym nie był cokolwiek bym nie zrobił. Jednak nie miałem podejścia typowo-schizofrenicznego jak to te mądrale określają. Nie brałem leków ani narkotyków, ale uciekałem trochę w używki, bo po nich czułem się spokojniejszy.

Mam coś takiego, że w momencie gdy rozmawiają pewne grupki ludzi ze sobą, często słyszę strzępki słów określające moją osobę albo w momencie gdy ktoś dzwoni to słyszę przeinaczenia słów, albo słyszę epitety, wynikające z rozmów, brzmiące dwuznacznie, które mnie dotyczą i nie wiem co mam z tym zrobić. Zacząłem z wiekiem stosować tą samą technikę i wiem że to po prostu pewien schemat, którym ludzie zaczęli się posługiwać. Większość idiotów włącza codziennie tv po to by oglądać sceny pełne nienawisci, zła, kłamstw, nawet w polityce zobacz co się dzieje i sami czerpią z tego wzorce w życiu rzeczywistym. Tylko że z tym to ja pewności nie miałem aż do dziś, właściwie udaje, że nie słyszałem, bo może faktycznie one nie istnieją, a ja może po prostu jestem schizofrenikiem.

Tak czy siak, mam po prostu wyjebane na kamery, ludzi i wszelkie obserwacje, co zdarza się dość często, że każdy musi na mnie patrzeć albo przede mną sie popisywać. Dziwne co?


A więc ja pierwszy mądrala ci odpowiem, że mimo, iż masz wyjebane na kamery i na to, że ktoś cię stale oszukuje, że słyszysz chyba głosy, że ktos coś podpisuje przeciwko tobie to problem istnieje faktycznie.
I możesz oczywiście mówić, ze cały świat jest zwariowany i sa to nic nie znaczące sprawy ale niestety jezeli takie coś się w naszych głowach dzieje jest to jakimś zaburzeniem. W twoim przypadku być może psychotycznym. Pisze być może, bo od diagnozowania są psychiatrzy.
Ale ty akurat masz niecheć do psychiatrów dużą i widac szczerą co też jest w pewnym sensie zastanawiające.

Nie pisze tego po to żeby cię krytykować czy coś. Sam mam problemy psychiczne i wiem, ze jest prawdą to, że ludzie takich jak ja nie tolerują po względem zaburzenia. Wiele z tego co napisałeś jest prawdą, bo praca nad sobą jest zawsze duzo warta.
Ale nie rozumiem do końca twoich pretensji. Wypominasz nam braki wiedzy itp ale powiem ci, że my nie musimy mieć żadnej wiedzy, na forum piszemy swoje opinie i doświadczenia ze swojego zaburzenia. Nikt tutaj diagnoz nie stawia.

Ja 3 lata temu czułem się identycznie jak Bebzon, być może ty po prostu nie możesz zrozumieć co to jest parszywy lęk przed schizofrenią wynikający z zaburzenia lekowego i ciągłej depersonalizacji, ja to rozumiem i dlatego go w taki sposób pocieszam, bo czułem się tak samo i wiem jak męczące to jest. Potrzeba było mi sporo czasu żebym to okiełznał. A tutaj na forum można w zasadzie pomóc tylko poprzez pisanie, nie wymyślanie sobie jakiś rzeczy czy diagnozowanie. Ale pisanie z własnych doświadczeń.

Ty być może jesteś chory na co innego i masz własny punkt widzenia. Każdy ma własny i go przedstawia.

Schizofrenię może dostać każdy i już wcześniej o tym pisałem, ale w żadnym wypadku nerwica depersonalizacja czy derealizacja nie predysponują do tej choroby.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Victorek dnia Śro 12:06, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 15:43, 05 Sty 2011    Temat postu:

@Dupena, a za to ty dokładnie wiesz co jest przyczyną, i że jest to uszkodzenie mózgu. Może lęk przed schizofrenią, nie uchroni przed nią, ale daje dużo mniejsze szanse, ponieważ udowadnia że taki ktoś ma dystans do samego siebie i tego co myśli. Schizofrenia to choroba o bardzo złożonej etiologii, nawet u bliźniaków jednojajowych gdy jeden choruje to szansa że u drugiego się też rozwinie ta choroba wynosi około 40%, czyli genetycznie ma się tylko predyspozycje.
Schizofrenia jest przede wszystkim izolacją się od ludzi, tzw. autyzm schizofreniczny, jest to m.in. niechęć do innych ludzi, więc jeśli ktoś chce być zdrowy, żyć jak normalny człowiek to mogę powiedzieć, że przynajmniej w tej chwili jest zdrowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dupena




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 21:07, 05 Sty 2011    Temat postu:

Bo wiem co jest przyczyną schizofrenii - dysfunkcja mózgu - trzeba słuchać tego co naukowcy mówią.

Mam schizofrenię i mam aż 3 wady mózgu związane z tą chorobą oraz szansa na schizę zwiększa się kiedy ma się padaczkę i ją mam Shocked

I żadne pozytywne myślenie nie ochroni przed schizofrenią bo chwilę przed chorobą pozytywnie myślałem i nawet cieszyłem się z życia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dupena dnia Śro 21:14, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin