|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lukast
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 22:22, 27 Lut 2007 Temat postu: Jak wyglądają u was prześwity? |
|
|
Jeżeli chodzi o "prześwity" to sprawa u mnie wygląda raczej kiepsko.
Muszę się skupić na jakimś przedmiocie, np. na ścianie i pomyśleć jak to było wcześniej,mówie sobie "człowieku otrząśnij się ,przecież jesteś tu i teraz" i wydaje mi się ,że przez parę sekund czuję tak rzeczywistosć bezpośrednio,ale tylko tak krótko.Niektórzy pisali, że mają prześwity np.kilkugodzinne czy kilkudniowe. Ja w zasadzie mam tą derealizację i tą "szybę" już od dziesięciu lat i jestem zdania, że wyleczenie d/d polega po prostu na przyzwyczajeniu się do tego stanu i krótko mówiąc olania go. Bo tak zrobiłem i w gruncie rzeczy nie przeszkadzało mi to w normalnym życiu.Niedawno miałem drugi epizod,dużo gorszy niż kiedyś i jest już lepiej(od 2 miesiecy biorę Asentrę-polecam) ale nie wiem czy przyzwyczajanie się do tego stanu jest dobrym rozwiązaniem,bo niby znowu będe się "dobrze" czuł,ale mam wrażenie, że ta szyba wraz z kolejnymi epizodami staje się coraz grubsza. Szukam jakiegoś rozwiązania żeby było tak jak 10 lat temu a nie znowu się przyzwyczaić.Czy też tak macie,może macie jakiś sposób na "dłuższe" prześwity.
Zdrówka wszystkim życzę)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pawel
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 0:15, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ja najwiekszy przeswit mialem bedac 4ty dzien na leku antydepresyjnym - to bylo jak odetkanie uszu i tak sie tym przejalem, ze doszukiwalem sie derealizacji i nastepnego dnia juz ja znow mialem. Przeswity mialem w momentach zadowolenia, po przeczytaniu tego forum i innych zwiazanych z tematem, po wizycie u psychuatry, po myslach - stary to tylko dd wszystko jest naprawde, na imprezach, gdy zamykalem oczy, gdy siedzialem skupiony w necie, gdy pracowalem - wtedy mysli skupialy sie na pracy..
Ogolnie tez duzo narzekalem - obawy ze to sen, ze naprawde mnie nie ma albo ze leze gdzies w szpitalu i to tylko mi sie wydaje wszystko..
A dzis wrocilem w 98% do siebie - maj jeszcze glupie mysli egzystencjalne w stylu po co czlowiek mysli mozgiem, gdzie dusza itp.. Ale nie jest to juz derealizacja taka jaka byla w wlasciwie to juz jej nie ma. Rada taka - nie bac sie, brac leki, isc na psychoterapie albo samemu zmienic w sobie lub w swoim zyciu cos przez co bedzie mniej stresow i wmawiac sobie a w zasadzie uswiadomic ze to tylko 'choroba, zaburzenie' derealizacji.
Ja zyje i mam nadzieje ze to juz nie wroci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anka13
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 2:20, 06 Mar 2007 Temat postu: . |
|
|
Ja mam bardzo różnie. Czasem wydaje mi się, że kluczem do wyjścia z tego stanu jest olewanie objawów i tłumaczenie sobie, że to tylko nerwica i wszystko jest w mojej głowie. Udaje mi się uspokoić siebie samą w wielu przypadkach, chociaż sporo mnie to kosztuje.
Ale czasem myślę, że to taki półśrodek i że przecież nie można cały czas działać na takich zasadach i w ciągłym lęku, że musi być jakieś inne rozwiązanie. Niby wiem w jakich sytuacjach czuję się lepiej, kiedy raczej mi się to nie przytrafi, a jeśli nawet, to poradzę sobie. Ale jest jeszcze cała masa innych sytuacji, dla przeciętnego człowieka całkowicie normalnych, które mnie przerażają i muszę strasznie kombinować ze sobą, żeby nie dostać paniki. Nie wiem czy to przejdzie samo z siebie za którymś razem czy muszę zająć się tym na poważnie na przykład przy pomocy terapii.
Generalnie chodzi mi o to, że jakoś sobie radzę, bo juz wiem z czym mam do czynienia, ale zastanawiam się czy chcę, żeby całe moje życie polegało na walce ze sobą i poskramianiu własnych lęków..Może jest jakiś lepszy sposób, żeby pożegnać się z tym uczuciem na dobre.Albo przynajmniej na dłużej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maagda
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 16:10, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
dokładnie tak jak piszecie powyżej, jak się skupię na jakims przedmiocie i zacznę myśleć "ej przecież to naprawde istnieje" to jestem przez ten moment naprawdę, czuję się jakbym rzeczywiście istaniała.. tak samo właśnie czasem się czuję jakby mi ktoś ODETKAŁ USZY, to trafny opis bo tak właśnie się czuję.. ale te prześwity zdarzaja się zadko i trwają krotko.. tylko ja juz się przyzwyczaiłam do tego stanu i nie zwracam na to raczej uwagi. . biorę już 5 tygodni asentrę i chlorprotixen które mnie bardzo uspokoiły i strasznie zmieniły, no ale szyba nie zniknęła.. lekarze mówią że z czasem i to zniknie no ale zobaczymy, jestem dobrej myśli:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|