|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
matik
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 0:38, 09 Gru 2010 Temat postu: Medytacja a DD |
|
|
Cześć, jestem tu nowy - jeśli taki temat istnieje to przepraszam.
Najpierw powiem coś o sobie... Nie wydaje mi się, żebym cierpiał na derealizację, choć zdarzały mi się czasem takie stany epizodycznie. Paliłem marihuanę przez 2 lata (czasem więcej, czasem mniej, ale ogólnie dość dużo tego było, zdarzały się też ciągi kilkudniowe). W końcu pomyślałem, że skończę z tym i przestałem palić. Nie zmniejszałem dawki stopniowo, tylko od razu przestałem palić całkowicie. Po tygodniu zaczęły się dziać w mojej łepetynie dziwne rzeczy takie, jak nawroty haju, lęki, natrętne myśli itp. - normalka Zauważyłem, że te nawroty były silniejsze, jeśli wypiłem sobie rozpuszczalną witaminę C (pomaga wypłukiwać thc z organizmu). OK, po tygodniu lęki minęły. Kiedy minął miesiąc od mojego ostatniego palenia te dziwne "jazdy" znów wróciły, czasem moje myślenie było totalnie "negatywne", potem zaraz było OK, by po jakimś czasie znów zacząć się nakręcać... Miałem ciągłe wahania nastroju, czasem byłem rozdrażniony, potem zrozpaczony, by zaraz poczuć, że każde moje działanie jest nic nie warte, a potem uświadomić sobie, że to wszystko jakieś idiotyczne wkręty, i jak mogłem w ogóle myśleć w ten sposób, jednak gdy to przychodziło nie mogłem tego opanować. I w tym czasie spróbowałem medytacji - na początku trudno było mi się w ogóle skupić, ale po paru próbach nabrałem wprawy. Oczywiście na początku nie wierzyłem, że to może przynieść jakiś skutek, a jednak Moja medytacja polega na siedzeniu i skupianiu się na oddechu i byciu świadomym (obserwuję każdą myśl pojawiającą się w mojej głowie, jednak nie daję się jej "ponieść" i nie angażuję się w nią emocjonalnie, lub na mruczeniu mantry i skupianiu się na niej - trwa to 20-30 min.). Pewnego dnia ( ) chodziłem sobie po domu z totalnie "zawieszonym" mózgiem, mój stan był tak dziwny, że nie potrafię tego opisać i pomyślałem sobie, że pójdę sobie pomedytować. 10 minut po skończonej medytacji poczułem taką "banię", że przez chwilę nie wiedziałem, co się wokół dzieje, a potem jeszcze 2 godziny czułem się jak na haju. Jednak kiedy ten stan minął, poczułem niesamowitą poprawę nastroju - tak jakby coś mi się w głowie odblokowało po wielu tygodniach. Po kolejnych "sesjach medytacyjnych" czułem się coraz lepiej, wkrótce lęki całkowicie ustąpiły i ilość dziwnych myśli również się zmniejszyła, a jeśli nawet występowały to potrafiłem się do nich zdystansować. W czasie, kiedy jeszcze miałem te lęki i schizy, czytałem czasem to forum i tak sobie teraz pomyślałem, że może medytacja mogłaby być również pomocna w przypadku derealizacji? Być może głupio myślę, ale przecież skoro przyczyny derealizacji leżą w umyśle, a medytacja służy do pracy z umysłem to... może warto spróbować
Na mnie osobiście medytacja działa w taki sposób, że najpierw uspokajam umysł, a po skończonej medytacji, po jakimś czasie uwalniają się jakieś głęboko skrywane emocje, które siedzą gdzieś w podświadomości i zaburzają normalna percepcje rzeczywistości. Jak się już uwolnią to widzę wyraźną poprawę.
OK, kończę już - jeśli napisałem jakieś totalne pierdoły to przepraszam, w moim przypadku jednak to było skuteczne Dodam, że nigdy nie brałem żadnych leków (oprócz magnezu b6 )
Pozdro
Dla wszystkich cierpiących na derealizację - wierzę, że uda Wam się z tego wyjść!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
addd
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 19:49, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziwne, u mnie też dokładnie po tygodniu pojawił się bardzo silny lęk, wręcz panika, i utrzymywał się co najmniej parę dni. Potem miałem codziennie silny niepokój który utrzymywał się cały dzień a wieczorem się znacznie łagodził. Dopiero po miesiącu stosowania antydepresantów mi minęło.
Próbowałem medytacji, ale jestem raczej niecierpliwy i zazwyczaj więcej niż 30 oddechów nie daje rady . Chociaż kiedyś, jeszcze przed derealizacją parę razy sobie medytowałem to nawet fajnie było, jak skończyłem to się tak lekko czułem i dużo energii miałem. Myślę że jak ktoś dobrze opanuje techniki medytacji to może dużo na tym skorzystać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
matik
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 20:46, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wcale nie takie dziwne, że lęk pojawia się akurat po tygodniu od odstawienia zioła. THC długo uwalnia się z organizmu (ok 3 miechy albo i więcej), mózg zaczyna się odzwyczajać od pracy pod wpływem ganji i wtedy mogą się dziać różne dziwne rzeczy U niektórych lęki nie występują wcale, jedynie pogorszenie nastroju. Zależy od człowieka, w każdym razie umysł potrzebuje czasu, aby się unormować. Ja też nie wróciłem jeszcze całkiem do normy - teraz sobie policzyłem dokładnie i okazało się, że minął dopiero 28 dzień, jak nie palę. Mimo wszystko z każdym dniem jest coraz lepiej. Nie wiem, jak to jest w przypadku DD, ale na stany lękowe moim zdaniem medytacja sporo pomaga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bua18
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 2:37, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
popelniles najwieksza glupote ever. nigdy nie odstawia sie tego od razu.
tlumiles sobie rzeczywistosc od dwóch lat, twoj organizm przyzwyczail sie do bycia na haju. potem nagle przestales -> wiec mozg sam sobie tworzy banie, jest w szoku.
u mnie tez tak było tylkoakurat nie z ziołem. i wzielomnie 2 tygodnie po rzuceniu wszystkiego lacznie z alko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
matik
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 3:02, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Spoko, derealka mnie mimo wszystko nie złapała - zioło jest akurat taką substancją, która z organizmu się uwalnia powoooli, zresztą miesiąc za mną i póki co wsio jest OK Powiedzcie, co sądzicie o tej medytacji jako pomoc w leczeniu DD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magda
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:31, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
wszystkie metody, które pomagają się wewnętrznie wyciszyć są jak najbardziej pomocne. ja sobie czasem włączam na jutubie trening autogeniczny shultza, fajny odlot, polecam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|