 |
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magda
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 14:59, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
a ja od paru dni czuje sie fatalnie, tak jak pare lat temu jak to sie zaczynalo! boje sie ze to znowu wraca ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stokrotka
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 23:47, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
nie daje juz rady:( przez pare dni na początku grudnia było trochę lepiej, o ile mozna to tak nazwać. Derealizacja i lęki ciagle mnie dręczyły ale pojawiła się iskierna nadziei na to ze mi to kiedys przejdzie, że to minie i będzie dobrze. Ale od 2 tygodni zaczełam sie zastanawiac po co to wszystko? bez sensu jest się tak oszukiwać, wiem że dopóki będę myślała że jestem wariatką, dopóki będę się wgapiała w każdy przedmiot, zastanawiała się jakie to dziwne że on istnieje i w ogoóle jakie to dziwne że ja potrafię myśleć, to nigdy mi to nie przejdzie. Niby siedzę orzed kompem, wszystko jest teoretycznie ok, ale ten ucisk w gardle i ta kotłująca się myśl że jestem wariatką, że nie pasuję do tego świata, że nie wytrzymam już dłużej tego lęku który się pojawia pod wpływem derealizacji (mam chyba odwrotnie niż większość forumowiczów- u mnie najpierw jest derealizacja, myśli egzystencjalne a dopiero po tym pojawia się paniczny lęk), boję się że w końcu nie wytrzymam napięcia, stracę kontrolę nad sobą i coś sobie zrobię. Boję się patrzeć w lustro, boję się budzić rano, boję się siebie, boję się tego braku nadziei i wiary... ja już chyba nie potrafię czuć się dobrze we własnej skórze:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stokrotka
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 23:56, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nawet cięzko mi powiedziec jak to sie zaczeło... trawy nigdy nie paliłam, alkohol piję tylko okazyjnie, chyba jestem jakąś pomyłką genetyczną. Jeszcze te obsesyjne myśli, że to się skończy dopiero gdy umrę... jak tu nie myśleć o samobójstwie? nie potrafię normalnie funkcjonować, co chwila lęk staje sie tak silny, ze mam wrazenie ze zaraz zemdleję, umre, zastanawiam sie gdzie ja jestem, jak sie w tym miejscu znalazłam, czy to wszystko jest snem. Dlaczego ja się boję tak idiotycznych myśli? Dlaczego gapię się na osobę która cos do mnei mówi i zamiast jej słuchać zastanawiam sie nad tym jakie to nierealne ze ona ma nos, włosy, usta, ze w ogole zyje, zastanawiam sie czy nadal jest taka sama jak zwykle, czy nie wydaje mi sie ze robi sie wieksza, ze sie oddala lub przybliza (pomimo ze stoi w jednym miejscu)... przez to wkręcam sie coraz bardziej w to ze zachoruje albo juz achorowałam na schizofrenie:( fizyczne objawy tego lęku, pomimo ze bardzo liczne i dokuczliwe są niczym przy tym bólu psychicznym. Nigdy nie myślałam że ból istnienia może być az tak 'namacalny'. Nawet placz dawno przestał przynosić ulge... (((((((((((((((
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|