Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

nowy na forum..niestety doswiadczony w temacie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
timmy3




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 13:41, 12 Sty 2009    Temat postu: nowy na forum..niestety doswiadczony w temacie

Moja historia jest dosc typowa..marihuana a pozniej 3 godziny piekla..pewnie wezwalbym karetke gdybym w ogole mogl mowic..w kazdym razie po 3 godzinach chodzenia dookola polany i czekania na pewna smierc wszystko uspokoilo sie na tyle ze usnalem..nastepny atak nadszedl na kacu po tygodniu i tego samego dnia zaczelo sie pieklo derealizacja, scisk w glowie napady paniki, i wszystko co znacie. Bralem ciralex ktory wyciagnal mnie z najgorszego i w sumie od dluzszego czasu jestem na tym samym dosc beznadziejnym poziomie. derealizacja sie cofnela ale leki, dziwne objawy somatyczne, mega hipochondria i ciagla swiadomosc tego ze cos jes ze mna nie tak pozostala.
Te poltora roku pozwolily mi wyciagnac pare wnioskow:
-cala derealizacja to jak to juz ktos tu napisal lek ukierunkowany na wlasne cialo ktrory powoiduje wyolbrzymianie wszystkich bodcow plynacych z ciala i ograniczenie wszystkich informacji plynacych z zewnatrz..to pewnie po to zeby nie umknal nam zaden objaw ktroy moglby swiadczyc o zagrozeniu (wg naszego chorego mozgu)
-jedyna metoda wyleczenia tego jest powrto do stanu w ktorym nasz mozg nie interpretuje zle bodzcow plynacych z ciala..tzn na przyklad nie zwraca uwagi na mety przed oczami ani dretwienie lewego palca u nogi bo to prawdopodobnie przytrafia sie wszystkim.
-moim zdaniem jedyna metoda jest przestanie wkrecania sobie chorob i wyleczenie sie z hipochondrii na ktora cierpi tu chyba kazdy z nas. Mialem nawet koncepcje ze to przytrafia sie tylko hipochondrykom. np ja zawsze bylem strasznym.
konkluzja jest taka ze ja tego chyba do konca nie potrafie i jak tylko mi sie pogarsza wkrecam sobie guza mozgu, przysadki itp i wiem ze nigdy nie odwaze sie isc na badania...mam nadzieje ze mi to po prostu kiedys przejdzie....
Dobrego roku wszystkim i oby byl dla nas wszystkich przelomowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:48, 13 Sty 2009    Temat postu:

masz racje, dla mnei problemem jest nawet drganie powieki ech ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
timmy3




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 11:01, 14 Sty 2009    Temat postu: hiperwrazliwosc

no wlasnie i to jest problem...ja ostatnio np dostalem alergicznej wysypki ktora trwala dwa dni..dla mnie to byl jak koniec switata..bylem przekonany ze mam jakas ciezka chorobe ktora oprocz derealizacji ujawnia sie teraz wlasnie w ten sposob..dla mnie rowniez drganie powieki to mini napad epilepsji spowodowany guzem mozgu:) i wlasnie to jest problem..jestesmy na maksa nastawien na monitorowanie siebie do tego wrecz stopnia ze nasz mozg odcina sygnaly z zewnatrz. Na dodatek wszystkie czynnosci ktre kiedys byly automatyczne teraz zwracaja nasza uwage i zle je interprtujemy. Zaden normalny czlowiek nie interpretuje tego w taki sposob. Ja gdybym byl naprawde ciezko chory to umarlbym pewnie na zawal ze strach dlugo zanim zabilaby mnie choroba... Mysle ze nauczylismy sie bac wlasnych cial i mysli i musimy sie tego oduczyc. Ja mam np tak ze jesli zlapie sie na problemie z koncentracja to od razu wkrecam sobie putke w glowie itp..a to sie przeciez przytrafia wszystkim!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lennon




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 13:16, 14 Sty 2009    Temat postu:

Ha! ja w czasie tego napadu paniki po paleniu miałem wręcz wrażenie że widzę wskaźniki pokazujące różne parametry w moim ciele. Very Happy Gdy byłem mały miałem epizody z hipochondrią. Te wszystkie lęki i inne pierdoły pokonałem już dawno - przynajmniej na poziomie świadomości. Jak jednak dziś sądzę to gdzieś w mojej podświadomości siedziało i teraz kiedy byłem osłabiony THC wylazło... Wiem że to jest przyczyna i dlatego zamierzam wygrać. Smile pozdrooo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
timmy3




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 14:07, 14 Sty 2009    Temat postu: dokladnie

ja mysle ze wtedy podczas tego ataku moj sklonny do hipochondrii umysl tak sie na maxa wystraszyl ze postanowil ze od jutra bedzie sie caly czas monitorowal..Smile i efekt jest wlasnie taki..mamy cos w rodzaju szoku pourazowego mysle,...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olunia155




Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 16:52, 14 Sty 2009    Temat postu:

no ale ile to moze trwać, juz u mnie pół roku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lennon




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 17:02, 14 Sty 2009    Temat postu:

bo wciąż boisz się coraz to nowych urojeń. Ja na poziomie świadomości jeśli już to obawiam się tego że to mi nie przejdzie. Moja podświadomość i lęki podpowiadają mi różne obawy, że mam taką to i taką chorobę ale staram się to olewać. Kiedyś gdy miałem te objawy hipochondrii nauczyłem się że nasz niby instynkt wcale nie ma racji kiedy donosi nam o nowej chorobie i mówiłem mu po prostu "Zamknij się! zamierzam żyć..." Razz Tak udało mi się zepchnąć to wszystko za margines - teraz wylazło ale mam ochotę wywalić to znowu. Razz Pokrzyczę jeszcze trochę może się wystraszy i ucieknie... Wink 3maj się i nie wierz swojemu 6 "zmysłowi" hipochondryka. Smile Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
timmy3




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 18:11, 14 Sty 2009    Temat postu:

olunia155 to potrwa tak dlugo jak dlugo sie nie zmienisz..Lennon ma racje ze po prostu trzeba sie nauczyc kontrolowac lek przed chorobami ( w naszym przypadku urjojony lek przed wlasnym cialem). Wiem ze to nie takie proste. U mnie trwa to polotra roku ale sklamalbym gdybym nie powiedzial ze jest lepiej niz na poczatku. Uwazam ze to dziala tak: mielismy na zjarze ten atak paniki ktory byl zwiazany z roznymi objawami: brak oddechu, dretwienie, derealizacja itp i oczywiscie sie tego strasznie przestraszylismy nawet na poziomie podswiadomoym i zrobilibysmy wsyztsko zeby tego uniknac. No wiec nasz mozg kazdy objaw ktory choc troche przypomina tamten atak interpretuje jako powtorke z historii i odpala samonakrecajace sie kolo. A przy okazji stara sie non stop monitotrowac nasze ciala co powoduje skupienie uwgi na sobie a nie na otoczeniu. Ja np jestem swiadomy kazdej zmiany w moim ciele nawet takiej ktorej normalny czlowiek w zyciu by nie zauwazyl!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
timmy3




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 18:24, 14 Sty 2009    Temat postu:

Przez enigmatyczne stwierdzenie "poki sie nie zmienisz" mam na mysli dopoki nie przestaniesz sie tego bac ..ale nie na niby tylko naprawde. Dowodem ze tak jest jest to ze mnie zawsze przechodzi po alkoholu kiedy po prostu mam to w dupie i znow czuje sie jak mlody bog:) no albo prawie..:)przechodzi rowniez co bardzo istotne tak jak przy kazdej okazji zanzacza grezsiek123 po sporcie uprawianym inensywnie i regularnie. przynajmniej mnie... Mysle ze fakt ze mielismy ten faktyczny atak paniki ktory nie moze bc skojarzony z zadnym zewnetrznym zagrozeniem spowodowal wlasnie te 2 rzeczy o ktorych pisalem wyzej:
a- moniorowanie ciala i odciecie sygnalow z zewnatrz
b- ciagle doszukiwanie sie zagrozenia w otoczeniu. Dlatego patzrymy sie tepo na sciany i odczuwamy strach i obcosc. Nasz mozg przezyl niesprowokowany atak tragicznego leku i skojarzyl to blednie z zupelnie normalnymi warunkami i teraz sie ich boi.
Trzeba sie tego oduczyc!!
No to taka moja teoria...chyba ze to nieprawda i faktycznie mam guza mozgu:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:09, 14 Sty 2009    Temat postu:

mi dzisiaj koleżanki próbowały wmówić ze jestem uzależniona od leków, śmieją się że tylko jak mam jakieś wypieki to odrazu jem polopiryne, że panikuje.. niewiele mnie znają a mają dużo prawdy.. hmm u mnie to jest tak : zaboli mnie głowa - góz mózgu, kuje mnie coś w klatce piersiowej - rak płuc, zakręci mi się w głowie - niedotlenienie mózgu, zdrętwieje noga - cukrzyca, brzuch mnie boli - to moim zdaniem napewno objaw tego że raz nei zjadłam tabletki.. i tak non stop ! mam zwyklego lenia i się nie uczę to tłumacze to tym że mam depresje. wiecznie sobie wmawiam jakieś choroby, byle szczegól jest dla mnie koszmarem.. tak masz rację to jest stres pourazowy ale co z tym zrobić kurcze !? to już przegięcie, wiecznie wyszukuję sobie jakiś chorób, wszystko wydaje mi się podejrzane.. i co się nei stanie odrazu się nakręcam że wywołuje to u mnie taki piekielny lęk no i wtedy jest gorzej gorzej i nakręca się takie błędne koło. hmm ale dzisiaj się przsetraszyłam bo stało się coś czego nigdy w życiu jesczze nie przezyłam.. trfało to ułamek sekundy a ja nei wiedziałam co się dzieje, tak mi się w głowie zakręciło że chyba straciłam na moment przytomność, nie wiem co się stało ale dziwne uczucie w głowie i nagle się ocknęłam , wywyołało to straszny lęk hmm ..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:11, 14 Sty 2009    Temat postu:

a ile może trwać ? hmm uwierz, neistety długo.. u mnie juz prawie 3 lata, w tym ponad dwa się leczę , i wiesz co ? w tym momencie znajduję się w punkcie wyjścia! to straszne ale prawdziwe.. nic nic sie nie zmieniło .. czuję się jak kiedyś.. sa okresy że jest dużo lepiej ale są też takie fatalne (najczęsciej po ostrych libacjach alkoholowych) .. da się z tym żyć ale boję się o siebie bo mam też depresję a ostatnio strasznie mnie korci zrobić coś glupiego a nad tym nie panuje !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olunia155




Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 20:32, 14 Sty 2009    Temat postu:

ja nie czuję swojego ciała nie zawsze, swoich myśli to jest depersonalizacja chyba b silna w tym momencie.
otoczenie odczuwam mniej wiecej, alee siiebie nie.. Porównując derelke i deperson stwierdzam ,że depersonalizacja działa na mnie bardziej destrukcyjnie...
A jak miałam oba nasilone bardzo w początkach to w ogóle była masakra, teraz zbliżam się doniej.
więc jeśli się nigdy nie wyleczymy to ...po chuj się tak męczyć. ;(
< wiem to było głupie>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
timmy3




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 20:47, 14 Sty 2009    Temat postu: hej:)

no bylo troche glupie faktycznie:) przejdzie nam przejdzie. Tak z ciekawosci tylko spytam wszyscy tu mieliscie obszerne badania robione? w styklu tomografy, tarczyce itp?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lennon




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 23:45, 14 Sty 2009    Temat postu:

Głowa do góry! jesteście LUDŹMI - nie słyszycie jak dumnie to brzmi i zobowiązująco?! Razz

ha! też mam myśli samobójcze, czuję się źle jak chyba nigdy w życiu, w wielkim asshole, ale ze mną już tak jest że nawet jak będę umierał i ktoś spyta mnie "jak leci?" powiem że... "nieźle". Smile Ale ogólnie mam wrażenie że czuję się lepiej niż na początku a tendencja wzrostowa coś oznacza i wiem że będzie coraz lepiej i trzymam się tego. Kurde, z tym obecnym wypaczonym patrzeniem na świat dziwnie widzę śmierć i wszystko ale wiem że to co mamy tu i teraz to wszystko co mamy i ta postać w lustrze to wszystko czym jesteśmy... I w tym wypaczonym spojrzeniu - jak przy wadzie wzroku - widzimy że jesteśmy "tylko" tym, przyjdzie jednak czas że zobaczycie że jesteście "aż" tym, popatrzycie z zachwytem w lustro i przez okno, stwierdzicie że jesteśmy cholernymi szczęściarzami że żyjemy, wbijecie pazury w to życie i nie oddacie go już nikomu. Warto poczekać przyjaciele! 3majcie się! Smile Venceremos!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lennon




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 0:26, 15 Sty 2009    Temat postu:

a jeszcze jedną rzecz wymądrowałem. Jako iż w pierwszych tygodniach d/d nie miałem mysli samobójczych a w ostatnich dniach się one nasiliły przy jednoczesnej poprawie stanu ogólnego wydaje mi się że mogę być one paradoksalnie dobrym znakiem. Oto mózg/umysł/podświadomość wcześniej był przekonany że umarł więc nie produkował myśli samobójczych. Teraz, kiedy zaczyna łapać że jednak jakimś cudem żyje mówi sobie "Kurwa, przecież powinienem nie żyć..." i dalej mówi "trzeba coś z tym zrobić... bo powinienem nie żyć". Very Happy W końcu powie sobie "aaaa no dobra - to żyjemy" i będzie ok. Wink Może to głupota ale jakoś tak to widzę. Lubię widzieć dobre strony. Smile Pozdrooo

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lennon dnia Czw 0:28, 15 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin