anitalat18
Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 11:01, 01 Lis 2013 Temat postu: początki nerwicy lękowej. |
|
|
Witam wszystkich! Mam na imię Anita, 13 października stuknęła mi 18 nastka. Od dokładnie 9 miesięcy mam potężną delalizację, bynajmniej tak mi się wydaję, bo u żadnego lekarza nie byłam, ale dużo czytałam na ten temat w internecie i to na 100% jest to. Otóż dokładnie w grudniu 2012r. kumpel powiedział, że ma dla mnie i koleżanki niezły towar, oczywiście chodziło o marihuane. Koleżanka skręciła dość tłustego lolka, spaliłyśmy oczywiście wiedziała,m, że zbyt łapczywie trzymam w płucach ten dym, nie miałam już siły tego palić, ale mimo to nie chciałam alby się zmarnowało więc na sto procent spaliłam od niej więcej. Wracając do domu zataczalam się, jąkałam, ale nie czułam się źle! Weszłam do domu posiedziałam chwilę przed komupterem i zaczęło się... DFziwnie się pcozułam położyłam się, straciłam tak jakby świadomość, gdy wstałam z łóżka czułam się jakbym miała zaraz umrzeć, i spanikowałam, lęk się nasilił trwało to ok. 4 godzin, później było już okej tylko, serduszko mi strasznie nawalało. Przez 2 miesiące po tej akcji nie czułam, zadnej deralizacji czy coś w ten deseń. W lutym siedząc na lekcji Biologi było okej, poźniej gdy wyszłam na przerwę zaczęłam wsyztsko tak dziwnie postrzegać, aż w pewnym momencie wystąpił potężny lęk! Ciągnęło mnie na drugą potrzebę fizjologiczną dosłownie ze strachu, mama mnie odebrała. W domu się uspokoiłam, zasnęłam gdy wstałam było ok, ale DD juz była i szczerze leku już nie miałam, bo moja mama opowiadała mi, że kiedyś miała Potężną nerwice i wytłumaczyła mi abym się tego lęku nie bała, że przez to przecież nie umrę, że to tylko głupia psychika... Więc od tamtego czasu lęku nie miałam wgl! Tylko została deralizacja czasem jest tak minimalna że jej wgl nie odczuwam, ale juak się na niej bardziej skupie to się pojawia! Dręczy mnie to, bo chciałabym wszystko odczuwać tak jak dawniej, ale nie potrafię... Boli mnie to strasznię dużo nie brakuję abym popadła w depresję... Nie wiem co mam robić, bardzo proszę was o jakieś rady. Jestem na prawde rozumną dziewczyną potrafię sobie z tym radzić, ale wiadomo są dni lepsze i gorszę jak np dzisiejszy, w którym ręce do samej ziemi opadają, a prtzecież mam dopiero 18 lat. Zazdroszę swoim koleżanką które cały czas się uśmiechają.
PS- Palę papierosy czy to ma z tym jakiś związek? Czy raczej nie za bardzo?
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|