|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ANIA25
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 17:05, 02 Lut 2008 Temat postu: A MYŚLAŁAM ŻE TYLKO JA "TO"MAM-dajcie mi nadzieję. |
|
|
Cześć ,
Boże jak się cieszę że nie jestem sama z tym problemem,a myślałam że już wariuję albo już jestem chora psychiczne na jakąś staraszną i nieznaną chorobę.Jestem z natury osobą pogodną i bardzo towarzyską i nikt nie ma pojęcia(nawet mój mąż) co mi tam w głowie siedzi...
Czuję to od bardzo dawna tak sobie myślę że to się zaczęło koło 8 roku życia.Pamiętam ubieraliśmy z rodzicami i rodzeństwem choinkę i nagle zrobiło mi się słabo-tak mi sie wydawało ale to nie było słabo tylko po prostu taki chwilowy odlot-brak kontaktu z rzeczywistością(wiecie o czym mówię?No i potem zaczęł się coś takiego jak natręctwa(musiałam robić jakieś głupie czynności np,myć talerz 10 razy albo wytrzeć szklankę 22 razy bo jak bym to zrobiła21 razy to miałam przeświadczeniwe że coś się złego stanie że rodzice zginą w wypadku albo siostra zachoruje(byłam wtedy dzieckiem miałam jakieś 10 lat i takie myśli...)zaczęły się też powtarzać i wydłużać te odloty-uczucia wyobcowania.Jak trochę dorosłam koło 15 roku życia wybiłam sobie z głowy te natręctwa i już tego nie mam ale to uczucie depersonalizacji pozostało.
Trwa to cały czas z mniejszym lub większym nasileniem.Jak jestem wyluzowana i czuję się bezpiecznie to jest to mniej uciążliwe ale jak mam sutuacje stresowe to jest odlot jak w matrix nie dość że czuję się jakby mi się wszystko śniło to mam uczucie ściskania w gardle ,mokre dłonie,i serce mi wali i boję się że to pewnie zawał i zaraz umrę albo,kręci mi się w głowie i się boję że wariuję i że to na pewno schizofrenia(mam nadzieję że nie).W nocy często drętwieją mi ręce szczególnie palce i budzę się z walącym sercem i boję się że zwariowałam,boję się ciemności bo nie czuję się wtedy bezpiecznie.Byłam chyba u wszystkich lekarzy badania serca ,hormonów ,głowy-diagnoza okaz zdrowia-a ja się czuje fatalnie...Skąd to się w ogóle wzięło u mnie zawsze byłam bardzo wrażliwym dzieckiem ale związanym bardzo z rodzicami-może nawet za bardzo a moi rodzice zawsze mi mówili tam nie idź bo to tego nie rób bo tamto(no i mam takiego stresa zakorzenionego w sobie,widzę wiele rzeczy w czarnych barwach nawet jak jechaliśmy teraz na wakacje a to była daleka trasa to już w myślach widziałam nas na drzewie)Rodzice zawsze powtarzali że drogi są niebezpieczne a w jeziorze można się utopić,na ludzi trzeba uważać bo mogą mnie porwać albo coś mi zrobić(tak mi tłumaczyli jak mała byłam)teraz jestem duża ale stres z dzieciństwa został i to uczucie odlotu...Boże ,czy to się leczy ludzie dajcie mi nadzieję ,Byłam u jednego psychiatry w końcu bo już stwierdziłam że schizuję ale ona że to nerwica a jak zaczęłam mówić o matrix to nie za bardzo wiedziała o co mi chodzi coś bąknęła że może jakieś urojenia mam,dała mi jakieś leki -XANAXt rochę może zrobiłam się spokojniejsza ale na matrixa nie pomogło poza tym usypiałam po nim wręcz na stojąco.
I w końcu znalazłam tę stronę i dowiedziałam się o depersonalizacji i widzę że nie tylko mam ja ten problem,szukam dobrego lekarza z lublina,powiedzcie mi, mam szansę się pozbyć tego okropnego uczucia???????i czy to nie są objawy choroby psychicznej-schizofreni albo czegoś takiego?Pozdrawiam i cieszę się że Was znalazłam bo już nie czuję się taka sama
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ANIA25 dnia Sob 17:44, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artur
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 21:37, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj na forum Aniu
Powiem ci, że gdy znalazłem to forum to moja reakcja była podobna do twojej - bardzo mi ulżyło, nie czułem się z tym sam i w pewnym sensie pomogło mi to ogarnąć o co właściwie w d/d chodzi. Wszyscy tutaj mają/mieli urojoną schizofrenie albo jakieś inne psychozy ^^ I powiem ci jeszcze z własnego doświadczenia, ze obojętnie jakby źle nie było, jakich głupot sobie nie wymyślali to to nigdy schizą nie będzie, a gdy spojrzymy na nasze obawy z perspektywy czasu wydają sie one absurdem...
Co do psychiatryczki... Niestety Polscy lekarze w wiekszości przypadków nie za bardzo mają pojęcie co do tej przypadłości. Ja akurat trafiłem na ten jeden z niewielu wyjątków - babka wiedziała o co chodzi, gdy nazwałem to po imieniu - derealizacja, depersonalizacja... I potwierdziła, ze to leczy się razem z nerwicą, wiec JAK NAJBARDZIEJ MASZ SZANSĘ wyzdrowieć, jak i my wszyscy tutaj, tylko niestety potrzeba czasu i czasami dużo siły...
Pozdrawiam serdecznie, trzymaj sie :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ANIA25
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 22:34, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
HEJ ARTUR,
Ja jestem na etapie poszukiwania dobrego psychiatry,bierzesz jakieś leki teraz ja brałam Xanax ale nie pomagał a teraz jak mi jest bardzo źle to biorę hydroxyzynę na uspokojenie a u psychiatry już nie byłam od wakacji bo była beznadziejna i nic mi nie pomagało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artur
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 11:36, 03 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Witam ponownie :]
Ja tylko przez tydzień brałem lek Asentra, ale bardzo pogorszył mój stan dlatego go odstawiłem. Niestety, odpowiedniego psychiatre ciężko znaleźć... Mi właściwie moja lekarka też niewiele pomogła, właściwie to nawet mi diagnozy nie postawiła, jedynie podejrzenie nerwicy jakiejś tam... Właściwie zastanawiam sie czy nie zrezygnować z jej usług, bo z comiesięcznej wizyty mam tylko coraz to nowe recepty, a jeden lek gorszy w skutkach ubocznych od drugiego i dlatego żadnego nie wykupuje. Prawda, że na każdej wizycie rozmawia ze mną, zadaje pytania ale... właściwie nie ma z tego żadnej korzyści dla mnie, mam wrażenie, jakby mówiła o czymś zupełnie nieważnym, niezwiązanym z z tematem... :/ Doskonale cię rozumiem. Myślę, że psychiatrzy nie rozumieją jak to jest gdy się ma d/d i dlatego nie potrafią pomóc w tym konkretnym przypadku.
W moim temacie napisałaś jeszcze, że masz brata który czuje się podobnie... Wiesz co, mi się wydaje, że nerwica ma sporo wspólnego z dziedzicznością - u mnie cała rodzinka jest znerwicowana - a najbardziej ojciec... Brat swego czasu też był niesamowicie nadpobudliwy... Tak więc cała nasza trójka miała w życiu styczność z lekarzami głowologami
Aha, i pisałaś jeszcze ze masz to od 16 lat.... Ale d/d? Czy tylko nerwicę?
Bo ja nerwice mam też już od dawna, jakoś gdy zacząłem chodzić do podstawówki pojawiły sie u mnie różne natręctwa, lęki, objawy somatyczne, itp. a d/d doszła niedawno bo jakieś 6 miesięcy temu
W każdym razie, obojętnie jak źle by nie było o w końcu musi być dobrze. Wierzę, że to da sie pokonać :]
Pozdrawiam i życze szybkiego powrotu do 'normalności' :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ANIA25
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 13:46, 03 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nerwica była pierwsza pierwszy objaw dd koło 9 roku życia i potem coraz gorzej no i to dd mam od 10 lat na pewno.Swoją drogą moja rodzina też cała to nerwusy ale bardziej od strony mamy(mama, babcia,brat mamy...)rodzina ojca to raczej luzaki:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|