|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
feroza29
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: wawa
|
Wysłany: Nie 1:33, 21 Mar 2010 Temat postu: alkocholizm a derealizacja |
|
|
witam od dawna nosiłem się z zamiarem napisania tego postu a więc do rzeczy
mam 31lat i od kilku lat zdiagnozowaną chorobę alkocholową
jestem po terapii od 15mcy nie pije.Moja derealka zaczęła się dobrych kilka lat temu miałem wtedy 24lata
nowa ciężka praca ambicje zawodowe, nowa dziewczyna pęd za kasą
Popijałem wtedy dośc sporo ale raczej nie ciągami tylko często.
A więc po takiej łkilku dniowej imprezie u kolegi w obcym mieście powrót do domu, nie było mnie kilka dni wiec lęk przed powrotem i wytłumaczeniami co tyle czsau robiłem w obcym mieście kilka dni zawaliłem w pracy.
rano wsiadłem w auto jakieś 300km do domu
kolega zrobił bardzo mocną zieloną herbatę taki czai i w drogę a tu raptem całkowita dezorientacja akcja rodem z pulp fiction jestem na skrzyżowaniu to wiem ale czy napewno,nie wiem co się dzieje to jakiś sen wylew rak mózgu albo c....j go wie co
Odjechalem z krzyżówki położyłem sie w aucie i umierałem to co sie ze mną działo to było straszne.
no ale dobra jakoś to opanowałem i wróciłem
potem takie akcje zdarzały mi sie co jakiś czas
bałem się ich strasznie byłem pewien że to nadciśnienie albo rak a możę udar
po tej akcji piłem coraz wiecej piłem ciągami zdarzało sie i dwa i trzy tygodnie
na kaca derealka sięgała zenitu wiec musialm pic dalej bo wtedy przechodziło
W trakcie straciłem prace, firmę i wszystkie pieniążki
potem zostawila mnie kobieta,więc popadłem w destukcyjny ciąg alkocholowy miesiąc piłem i nic pozatym.
Jak wytrzeźwiałem kac moralny stres i nerwy były tak duże że nie umia lem sobie z tym porzdżić.
zacząłem dochodzić do siebie i sta lo się .
Kilka tygodni po odstawieniu alkocholu dopadła mnie taka derealka jakiej jeszcze nigdy nie miałem, czulm sie jak by mnie nie było,
nie wiedziałem czy to sen czy jawa, czy ja żyje czy to tylko wymysł, może już umarłem i to się dzieje dalej, tak sobie myślałem.
Na drugi dzień rano to nie puściło było ciągle, to była makabra każdy kolejny dzień był taki sam.
po dwuch miesiącach poszedłem na terapię uzależnień .
Terapię skończyłem w lutym ubiegłego roku a moje odrealnienie trwało nadal.
to było straszne, mea jakiej nikomu nie życzę.
w czerwcu trafiłem na to forum i zrozumiałiałem co mi jest.
zacząłem studiować swoją dolegliwośc i tą alkocholową i tą derealną
chłonełem wszystko jak gąbka,
od razu udałem się do psychiatry, zacząłem brać seroxat i ć wiczyć swą psyche panowąć na d nią .
po kilku tygodniach przyszły pierwsze efekty
delikatna ulga i tak co kilka tygodni jeden krok do przodu.
obecnie nie pije 15mcy a z derealki prawie się wyleczyłem,
acz kolwiek jest o niebo lepiej.
co mogę powiedzieć dla cierpiącyh:
seroxat magnez melisa i dużo dużo pracy nad sobą
a te kórestwo przejdzie uwierzcie mi
Nauczyłem się naprawde dużo jesem teraz innym człowiekiem,
radze sobie w sytuacjach z jakimi przed derealką nawet nie miałem siły się zmierzyć
jestem dużo silniejszy i opanowany
wróciłem do pracy, prowadzę własny interes,kupiłem mieszkanie
miesiąc temu urodził mi się syn,
i to wszystko uczyniłem przez rok także chyba nie jest źle.
pozdrawiam wszystkich, walczcie i dajcie się temu kórestwu można wygrać tylko nie można się poddawać.wierzcie w siebie i nw swoją siłe a wszystko się ułoży
( niech moc bądzie z wami)
pozdrawiam feroza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grzesiek 123
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 2:57, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cześć Feroza, super wpis. Gratuluję, że udało Ci się skutecznie walczyć z alkoholizmem, nerwicą, derealizacją i wszystkimi tymi psychicznymi syfami. Tak jak napisałeś bardzo ważna jest praca nad własną psychiką zrozumienie mechanizmów, które nią rządzą, to daje dużą siłę i umiejętność wychodzenia z zagrażających d/d sytuacji. Wiem, że nie w każdym przypadku tak jest, ale u mnie też było podobnie - psychiczne problemy w tym d/d wzmocniły mnie. Czuje się silniejszy psychicznie i dopiero po wyjściu z psychicznego dołka (w którym wydawało się, że to koniec a cierpienie było nie do opisania) wiem, że moja osobowość została ukształtowana i jestem dojrzały emocjonalnie (może nie do końca, ale na pewno bardziej niż przed epizodami depresyjno/nerwicowymi). Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysterious
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 8:51, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Powiem Ci, że mocny post. Sporo przeszedłeś, ale najbardziej jest budująca końcówka, że mimo wszystko wychodzisz z tego, jesteś tatą (gratulacje ), masz pracę, mieszkanie. A z tego co piszesz byłeś naprawdę nisko.
I dzięki za rady. To budujące, że mimo tak dużych problemów wychodzisz na prostą. To daje nadzieję
A, napisz jeszcze co miałeś na myśli pisząc o pracy nad psychiką?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|