Depersonalizacja

pac93

Witam opisałem moją historię po dopalaczach i jest gorzej !!. Moją historię juz znacie więc opowiem dalej przez ten cały syf wylądowałem w psychiatryku tam dostawałem lek rispolept tydzień dochodziłem do siebie i myślałem , że będzie dobrze byłem w realu !!. Potem bach !! i wszystko sie popierdo***o obecnie siedze w domu wkęciłem sobie , że ludzie nie istnieją że świat nie istnieje że się zawiesiłem itp jestem w lęku nie rozumiem świata mam śnieg optyczny czuję się jakbym totalnie oszalał nie wiem co mam dalej robić mam nonstop śnieg przed oczami czuję się jakbym żył ale w jakimś matrixsie ;/ nie wiem jak żyć chyba już z tego nie wyjdę czy mieliście podobne schizy ??

mysterious

ŚO to żadna tragedia, można z tym żyć, więc się nie przejmuj.

Musisz skończyć z tymi wkrętami, bo sam wiesz, że to błędne koło i sam się nakręcasz. Przestań o tym myśleć i zastępuj te jazdy myślami o czymś przyjemnym.

Poza tym chodzisz po wizycie w szpitalu do jakiegoś lekarza? Pogadaj z nim, może znów warto spróbować tamtego leku jak pomógł.

Jeszcze raz przypomnę, przestań sobie wmawiać te jazdy, wiem to przychodzi z czasem i nie jest łatwe, ale to ważny krok i każdy przez to przechodzi więc spokojnie.