|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaM.M.
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 21:07, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
mateo posłuchaj chłopie, pomogłeś mi tak jak jeszcze zaden psychiatra.
Juz wiem co mi dolega, co dolega tez mojej matce i babci, to toksyczny wstyd. I mam wrazenie ze Ty tez masz wlasnie z tym problem, ale to tylko Ty mozesz dojsc do takich wnioskow.
Moja babia ciagle zawstydza i poniza moja matke, moja matka robila mi to tez cale zycie. Ale zadna z nich nigdy nie byla w takim stanie jak ja, ze ja sie boje nawet patrzec na ludzi, gdy mam spojzec to w 2 na 5 przypadkach ucieakm wglab siebie, nie chce nawet wiedziec jak to wyglada. Widze ze uciekam jednak nie tylko przed ludzmi, uciekam wglab siebie tez przed swiatem. Odrealniam sie. Moja osobowosc jest rozlczlonkowana. Ju wiem co to za dziwne intenstywne uczucie mi towarzyszy cale zycie, to wstyd. Teksty mojej matki "toz to wstyd","nie wstydzisz sie?", i ja dzisiaj cierpie jesli chodzi o moje ja strasznie, czuje sie dzisiaj w 80% sobą, ale strasznie walczy ta moja wadliwa sztuczna osobowosc, calkiem tak jakby walczyla aby ta prawdziwa nie wyplynela na stale. To boli. Ale!!!! dzisiaj czuje pierwszy raz od kilku lat ze nie uciekam cialem! (nie duchem) nie moge sie tym nacieszyc, w koncu moge sie przytulic i nie czuc bólu! Dzisiaj poprostu uswiadomilam sobie ze jesli chodzi o cialo to ja nie mam sie czego naprawde wstydzic, sa moze miejsca do popracowania ale to juz w kierunku idealu, na ktory juz nie mam cisnienia prawie wcale.
Ale jak przywrocic do życia swoja dusze. Na poczatku "choroby" mialam sen, snil mi sie dluzszy czas. Byl to sen o tym ze zabilam kogos i zawloklam na most, przyczepilam tej osobie kamienie na sznurkach i spuscilam ja pod most. W kazdym snie z lękiem obserwowalam ze cialo wyplywa i dokladalam kamieni. To byly przerazajaco realne sny. Mysle ze zabilam sama siebie w jakims stopniu. Tylko nie wiem jak zaczac zyc, bo naprawde czuje sie jak jakies zwloki. Ledwo chodzace zwlkoki, ledwo myslace, ledwo czujace, jakby mnie prawie nie bylo i cos mi mowie ze ja sama sobie to robie. FUCK
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Czw 21:10, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mateo
Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 22:29, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nawet nie wiesz jak sie ciesze, że Ci pomoglem:-) Ja o toksycznym wstydzie dowiedzialem sie z 2 książek; 'powrót do swego wewnetrznego domu (jak odnaleźć i otoczyc opieka swoje wewnetrzne dziecko)' i chyba ksiazka 'toksyczny wstyd' obie znalazlem na chomiku. Powiem, ze jak je czytalem to az mnie laskotalo cos w srodku takie uczucie lekkiej ulgi ze wiem co sie ze mna dzieje. Chociaz zaczalem je czytac ponad pol roku temu to do tej pory nie skonczylem - troche ze mnie len i raczej ze mna nie jest tak zle;) ja czuje ze balansuje na takiej lini normalnosci i 'denormalnosci' np teraz czuje sie spoko ale gorzej jest jak sa jakies syt stresujace. Pisalem w tym watkujuz troche rzeczy ale tak naprawde to ja juz na 99 % wiedzialem i wiem, ze to wynika z relacji z ojcem. To ten toksyczny wstyd spowodowal, ze jestem tak 'uzbrojony' na zycie to z kolei sprawia, ze jestem lekliwy a lęki juz czynia swoje i czuję sie tak jak sie czuję- raz lepiej raz gorzej. To, ze znalazlem u siebie kilka cech d\d to potwierdza, ze są one z powodu jakiegos tam lęku (ktory zrobil sie przewlekly jak katar).
No wiec teraz zadaje sobie pytanie dlaczego nic nie robie ztym jak wiem jaka jest przyczyna??? Tzn robie bo jestem np na tym forum ale doszedlem juz do takiego etapu ze sam sobie nie pomoge.
Puki co to wrócę do czytania i stosowania praktycznych cwiczen jakie sa w ks "powrot do swojego wew domu". Polecam wszystkim bo daje mnustwo odpowiedzi i przeciera oczy z obłudy jaka nas karmiono.
Odpisz Aniu co tam dalej sobie poczynasz:-)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mateo dnia Czw 22:32, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaM.M.
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:01, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
wlasnie sie szykuje do wyjscia z domu i chcialabym byc soba dzisiaj w 100%, to znaczy nie uciekac w siebie. Ludzie no ja zawsze bylam taka odwazna, niczego sie nie balam, a teraz boje sie sama siebie, litosci! Spróbuje poszukac w empiku tej ksiazki o toksycznym wstydzie.
Ja wierze ze u mnie to juz ostatnie podrygi. Doszlam tam gdzie chyba miala mnie "choroba" doprowadzic, czyli ze uwierzylam ze prawdziwa ja jestem super fajna i fajniejsza od kazdej sztucznosci. Wierze w siebie (tak w glebi :>), wierze ze nie mam sie czego bac bo sobie ze wszystkim poradze (jak zawsze ja przeciez!)
Te wszystkie watpliwosci pewnie wziely sie z depresji na ktora pamietam kiedy zapadlam. Ale moj lekarz jakos nie dowierza tej depresji, bo jak mam maske na twarzy, a najczesciej mam ja przy ludziach, to jestem usmiechnieta i nakrecona. W poniedzialek powiem mu o ze uwazam ze to toksyczny wstyd przenoszony z pokolenia na pokolenia wsrod kobiet (a moze nie tylko kobiet hmmm..)
Mam jeszcze jeden problem, gdy jestem przy ludzicahc zastygam w srodku, robie sie jak z ołowiu i taka przyczajona. Gdzies czytalam ze taka jest reakcja oreganizmu na strach. Tylko ze ja sie nawet tak boje 4 latki!!!
powiedzcie ze to jest bez sensu, co moze mi zrobic 4 latka?!!! NIC
PS. mnie zostawil ojciec jak bylam mala, mnie i moich braci, wstydzilam sie tego cala podstawowke i liceum tez. Teraz juz moge o tym smialo mówic.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Pią 14:04, 10 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mateo
Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 21:59, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Wg mnie ten twoj lekarz jest jakis kiepski jak nie potrafil spostrzec, ze to toksyczny wstyd. Ale nie chce osadzac. Z tym zastyganiem w srodku i przyczajeniem to tez tak mam. Udalo Ci sie znalezc ta ksiazke? Ja zaczynam cwiczyc oddech:-)
Co do snow to ja mialem taki okres jak zaczynalem czytac ksiazke,ze snily mi sie sny o tym jak moja mama trzyma male dziecko na rekach na cmetarzu siedzac na nagrobku. Opisalem to w jakims senniku i odpisano mi, ze to oznacza pewien rodzaj odrodzenia siebie, znalezienia wlasciwej drogi, odnalezienia prawdziwego ja.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mateo dnia Pią 22:07, 10 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaM.M.
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:20, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
ten lekarz do ktorego chodze teraz to bylam u niego narazie tylko 3 razy, i jest to pierwsza moja terapia (a nie konsultacja i przepisanie lekow).
Ksiazki jeszcze nie dorwalam ale bardzo chce ja znalesc, poszukam w poniedzialek albo zamówie poczta.
Z tym prawdziwym ja to ja jestem pewna ze u mnie o to wlasnie chodzi.
Poza tym niechce zapeszac ale dzisiejszy wieczor jest cudowny jesli chodzi o samopoczucie. Pierwszy raz od poczatku choroby zniknal mi moj gl objaw. Juz poprostu wiem jaki jest/byl moj problem. Doszlam nawet dzisiaj do wniosku ze przez ten czas jak "choruje" juz tyle wnioskow wyciagnelma, juz tyle tematow na moj temat rozgryzlam, tyle sie juz o sobie nauczylam, ze ja juz wszystko wiem. Uwierzylam w to ze juz cala wiedze potrzebna do nowego zycia mam i nagle wszystko opadlo...oby tak dalej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Sob 0:12, 11 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mateo
Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 23:55, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No widzisz jedziemy na jednym wózku;) tez bardzo wiele wiem teraz o sobie, kiedys to nawet balem sie o sobie myslec. Ale przestalem sie bać i jak mam jakies lęki to staram sie nie uciekac od niego tylko z nim "porozmawiac" rozgryzc go, rozlozyc na cynniki pierwsze i to pomaga bo lęk slabnie. A jak jest glupia blachostka i lek sie odzywa to go wysmiewam, nawet bluzgiem go rzuce i oleje. Fajnie, ze dajesz rade i idziesz do przodu:-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaM.M.
Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 0:14, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
no to co teraz? u mnie terapia jeszcze, zebym sobie nie wyrzucala nigdy ze jej nie przeszlam, niech jeszcze ktos inny to sprobuje ogarnac, powodzenia zycze poza tym leki na nerwice ktore biore (parnazyna) i moze dostane cos na depresje ufff
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|