|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aure
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 18:04, 03 Wrz 2012 Temat postu: Derealka po Marihuanie |
|
|
Mam 21 lat. Byłem użytkownikiem Konopii jakoś od półtora roku, zazwyczaj paliłem wieczorem do filmu czy serialu by lepiej się oglądało. Nie byly to jakies nadzwyczajne dawki, raczej takie na dobry sen. Alkoholu nie pije, wolałem się wychillować. W towarzystwie mogłem palic bez przerwy i nigdy nie miałem tak jak 2 miesiące temu kiedy to ostatni raz zabakałem. Spaliłem z kolegą dosyc sporego jointa, za jakis moment zaczałem czuć się jakoś dziwnie nieswojo, zrobiłem się blady, nogi zaczeły mi chodzić, serce zaczeło mocno bić, po chwili czułem się totalnie otumaniony, to było najgorsze uczucie w życiu, i strach przed tym co się stało.
W domu już w łózku serce biło mi tak demonicznie że myslalem ze zaraz wyskoczy, czułem jak coś bije mi w przełyku. Trwało to jakoś 4 godziny zanim zasnąłem.
Na drugi dzien oczywiscie inny świat, Depersonalizacji na szczęście nie czułem, tylko uczucie ogromnego odrealnienia - wszystko zdawało się jak w jakimś półśnie, nie dochodziło do mnie to wszystko tak jak kiedyś(co robie, gdzie jestem) jakby moje pole widzenia nagle się ograniczyło do centralnego punktu w który patrze a reszta była mało zauważalna. + natłok myśli, brak uczuć, lęk, brak ochoty na cokolwiek, wszystko robiłem mechanicznie nie myśląc o tym co robie, myślałem w sposób w który nigdy wczesniej bym nie myślał. Pełna świadomość tego co się stało jescze bardziej mnie przerażała.
Takie uczucie niepewności, domyślania się ciągle co mi może być, analizowania tego w jaki sposób myśle i co robie trwało półtora miesiąca dopóki nie przeczytałem tego posta :
zaburzeni.pl/viewtopic.php?f=14&t=2389&sid=2304626a0ade3cb5589ba9d6167067e4
Dziękuje autorowi za odpowiedzenie na prawie wszystkie pytania które męczyly mnie przez ten czas.
Oczywiscie derealka nie zniknęła ale przestałem się tak jej bać, potrafie funkcjonować no powiedzmy PRAWIE normalnie
Nie jestem aspołeczny, jednak przed derealką zawsze wiedziałem co robic a teraz czasami niewiem za co się zabrać - totalna pustka.
Moje pytanie kieruję raczej do palaczy ktorzy tez mają to przez gandę.
Nie wyobrazam sobie zycia w dzisiejszych realiach bez chwil przy muzyce i maryśce. Czemu po półtora roku bezstresowego palenia nagle zadziałało to w ten zły sposób, dlaczego włączył mi się bad trip ?
Czy kiedy wyjde z pod klosza, zamknę linię lęku i poczuje się w koncu normalnie będe mógł wrócić do bakania czy raczej jest pewne że znowu włączy mi się bicie serca, lęk a na drugi dzien derealka większa dwukrotnie bo tego obawiam się najbardziej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DYRS
Dołączył: 04 Wrz 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 11:46, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Przez marihuane tez zryla mi sie glowa mialem schizy , derelka mam do teraz i ogolnie jakies wkrety co chwile , palilem 5 miesciecy codziennie 2-6 g chyba ze nie bylo to nie , po przerwie palilem jakies 2 tyg ale wtedy tez mialem filmy inne niz bez marihuany , przestalem znowu palic i nie chce do tego wrocic i ogolnie to do psychiatry sie bede wybieral.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nikon
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 21:09, 15 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Aure, napisz do mnie na gadu, pogadamy. Też to mam po maryśce - podobne objawy i okres czasu - 6060400.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magda
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:13, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak u Ciebie to będzie, ja mam on tamtej pory taki straszny lęk przed marihuaną, że nawet nie mogę przebywać w pokoju, gdzie jarają.. baa w pokoju, nawet w parku idąc z kimś jak widzę, że wyciąga blanta to muszę odejść na pare metrów. Nawet się zastanawiam nad pójściem do jakiegoś psychoterapeuty od leczenia traumy bo tak jak piszesz, strasznie ciężko w dzisiejszych realiach żyć z taką fobią.... Jestem pewna, że jakbym teraz zajarała to wylądowałabym w psychiatryku Dodam, że od dnia, w którym mi się to stało minęło ponad 5 lat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aure
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 22:30, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Nie napisałem że ciężko jest żyć z taką fobią (choć tego nie musiałem pisać) tylko :
"Nie wyobrazam sobie zycia w dzisiejszych realiach bez chwil przy muzyce i maryśce."
If u know what i mean. I nie winie tego wcale gandy, bo przez ten czas bardziej mi pomogła zrozumieć ogrom pewnych spraw niż zaszkodziła. Bez marihuany żył bym w głębokiej nieświadomości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magda
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 10:51, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
No faktycznie, pomieszałam. No ale ciężko:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aure
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 1:31, 22 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Patrząc przez te 3 ostatnie miesiące odkąd żyje z tym syfem, nie zauważyłem zbytniej różnicy od tego co było na początku. Zdązyłem sie do tego przyzwyczaić i nie zamartwiać się tym jak na początku. Jednak to uczucie snu na jawie nie zmalało nawet o trochę, często gubie się w myślach, zawieszam na pare sekund jakbym nie myślał o niczym, ciężko się skupić na czymkolwiek a co dopiero w pracy. Z dnia na dzień jest to samo, smutna egzystencja, wydaje mi się, że chyba nawet dostałem depresji przez to że brak mi jakichkolwiek perspektyw na to co mógłbym robić. Żadnego pomysłu na spędzenie dnia. Wszystko przez te DD :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maryanne
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 22:09, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
ja dokładnie tak samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
arthur8o
Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 18:37, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
JA TEŻ!
Tez mam po marysce już 2 lata, a lat mam 16. Straszne jest to, ze nie mozna sie z niczego w pełni cieszyć... Zreszta wszystko jest obrzydliwe w tej chorobie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aure
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 14:07, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Arthuro, słuchaj - po pierwsze to nie jest choroba. U mnie leci już 8smy miesiąc i powiem Ci że została mi tylko zmieniona percepcja wzrokowa, czuje się już prawie normalnie tylko widze jakbym miał słoik na głowie. Na DD mam totalnie wyjebane - ale została mi neistety nerwica.. Nerwica taka dokuczliwa że ciągle doszukuje się jakiejś choroby fizycznej - jakieś wrzody żołądka, grzybica, nowotwory, weneryki, plamy na skórze i masa innych rzeczy które mnie nie powinny niepokoić a może jednak ? widzisz sam nie wiem. Dlatego póki nie zrobie wsyzstkich badań u wszystkich lekarzy których chcę nie będe spokojny a DD będzie się utrzymywac. A w tym kraju jebanych złodzieji na termin do urologa musiałbym czekać 9 miesięcy. Zostało prywatnie. A Psychiatrów piernicze - świetnie daje sobie sprawę sam w swojej głowie
Z początku DD strasznie przejmowałem się tym że rozmawiam z samym sobą. Robie to ciągle, czasem niemoge przez to zasnąć. To troche nienormalne bo kiedyś po prostu myślałem - a teraz gadam do siebie w myślach. :O
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
arthur8o
Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 10:19, 04 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Gadanie ze sobą uważam za normalne a przynajmniej za coś, o co nie wypada sie martwić. Mam nadzieje, ze wiosna mi pomoże poczuć sie lepiej, przynajmniej, jeżeli chodzi o depresję, bo przez to wszystko nie chodzę do szkoły i ciezko mi normalnie funkcjonować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|