irish24
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 15:16, 05 Sie 2009 Temat postu: hmm... |
|
|
Znowu goraco,zle znosze taka pogode.Zkonczylem wlasnie wojne z wielkimi muchami,skad one sie biora,moze z mojej wlasnej glowy:-) przedziwne istoty zabijasz jedna a na jej miejsce kilkanascie,masakra.Chcialbym rozwiazac zagadke na temat tego co mi jest ale co by m to dalo?Od dziecka bylem inny,autyzm?Sam nie wiem.Wydaje mi sie ze schizofrenia mi nie grozi bo od malego z roku na rok czulem sie coraz bardziej oderwany od rzeczywistosci tak wiec u mnie zachodzilo to stopniowo przez co moglem sie do tego przyzwyczaic niejako,nie bylo to dla mnie takim szokiem jakim jest dla wielu schizofrenia kiedy zalamuja sie pod wplywem jakis traumatycznych wydarzen.U mnie wszystko zachodzilo etapami.Wydaje mi sie ze mam osobowosc schizofreniczna,jest cos takiego,pomieszana z depresja i ciezkimi lękami.Nigdy nie czulem gleboko zycia,wszystko powierzchownie o dziecka bylem bardzo nerwowy.Moja mama tez ta ma co mnie upewnia ze to jakas dysfunkcja genetyczna.Ona tez bedac dzieckiem zyla we wlasnym swiecie,ludzie odbierali ja podobnie jak mnie.Coz z natura sie nie wygra.Zawsze wiedzialem ze czuje mniej niz inni,mniej rzeczywistosci co wpedzalo mnie w czarna rozpacz,ze dzieli mnie od zycia ktore jest udzialem innych ludzi jakas sciana przez ktora nie moge sie przedostac bo nie mam wyksztalconych odpowiednich narzedzi.Wszystko odbieralem na stalym poziomie.Czesto plakalem bedac dzieckiem.Kiedy czulem ze placze szczerze bylem niejako szczesliwy bo zawsze czulem ze udaje ze nie potrafie wyzwolic w sobie zadnych uczuc.Wiec kiedy nawet plakalem sprawialo to ze byly we mnie dwa uczucia smutek zwiazany z sytuacja i radosc ze oto przezywam cos naprawde.Tak rodzila sie moja schizofrenia na ktora nie mialem wplywu.Wszystko w dazeniu do normalnosci w pragnieniu przezywania wszystkiego jak inni.Wtedy jakbym wchodzil w swoje cialo byl soba.Zazwyczaj czulem ze jestem gdzies indziej poza,nie scalony z cialem ze swoja swiadomoscia.Placz najczesniej mnie scalal.Jak bylem dzieckiem czulem ze to wszystko postepuje ze za pare lat bedzie ze mna zle,jakbym sam sobie to przepowiedzial.Po prostu juz wtedy czulem ze nie potrafie zyc w normalnym swiecie,musialem uciekac do innych swiatow fikcyjnych zeby jakos funkcjnowac.Moze gdybym byl wychowywany w normalnej kochajacej rodzinie zauwazyliby moj problem.Co by bylo gdyby heh..W kazdym razie bede walczyl ile bede mogl,nie poddam sie,jesli przegram to tylko dlatego ze nie mialem sil...
Post został pochwalony 0 razy
|
|