|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kam
Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 12:51, 23 Wrz 2009 Temat postu: Nie chcę was nudzić, ale... ;) |
|
|
...jestem kolejnym wśród tutejszej odrealnionej braci .
Czytając Wasze historie doszedłem do wniosku, że ta przypadłość dosięga najczęściej osoby w jakiś sposób szczególnie nadwrażliwe, chcące, że tak sie wyrażę, "złapać Boga za nogi", otworzyć puszkę Pandory, dowiedzieć się w końcu o co tak naprawdę w tym naszym życiu chodzi, a że o ogólnej empatii już nie wspomnę. Ja kierowałem się ( i kieruję) właśnie podobnymi pragnieniami, nudzi mnie schemat rozwoju ludzkiego który proponowany jest przez dzisiejszy świat, tj. praca, domek, weekendzik, 7 rano w poniedziałek itd. No i właśnie na tym się przejechałem . W nocy 22 lipca tego roku zerwałem się jak poparzony z łóżka gnany jakimś dziwnym, obcym uczuciem na granicy paniki i totalnej wewnętrznej alienacji, już chciałem budzić domowników, ale jakoś opanowałem to. Następny raz dopadł mnie kilka dni temu, po prostu zacząłem się czuć dziwnie, wszystko było jakieś chore, świat stracił dla mnie najprostszy sens, stojąc na chodniku przy ulicy doznawałem totalnego odrealnienia, nie rozumiałem kim jestem, po co właściwie żyję, byłem wręcz przerażony samym faktem tego że istnieje, skoro śmierć jest takim hegemonem dla życia to po co w ogóle te się na tak krótki w porównaniu do wieczności okres ujawnia? Samochody nienaturalnie szumiały obok mnie, a przechodnie jeszcze nigdy nie byli tak przerażająco nieludzcy...
W domu - jedynym azylu, było jeszcze gorzej. Rodzina wydawała mi się totalnie obca, z kosmosu, sam czułem się jedną wielką paranoiczną impresją, czułem że wszelkie moje procesy myślowe, wszelkie lęki ewoluują w przerażających kierunkach, świat, rzeczywistość, to wszystko traci sens.
Od paru miesięcy nie utrzymywałem kontaktu z żadnym moim przyjacielem, w wyniku kilku wcześniejszych sytuacji oni odwrócili się ode mnie, ale jeszcze bardziej ja odwróciłem się od nich. Słyszałem że w moim kierunku padały epitety typu "dziwak", "odludek". Byłem przekonany na 200% że już nigdy z żadnym z nich się nie spotkam, że nie spotka mnie z ich strony uczucie przyjaźni. Jednak w przypływie smiertelnego przerażenia spowodowanego znanym tu wszystkim uczuciem DD, zwróciłem się do niego o pomoc... Zaczęliśmy pisać ze sobą na gg, musiałem przyznać się do mojej porażki, do tego, że dotychczasowe życie nie toczyło się po dobrych torach. Wczorajszy dzień był chyba najgorszym dniem mojego życia, objawy nasiliły się dwukrotnie, totalna paranoja, nie mogłem jeść choć byłem na maksa głodny. Bałem się nocy, ciemności, a jeszcze bardziej poranka. Obudziłem się rano i powtórka z rozrywki. Czułem bezsens każdego mojego spojrzenia, źle mi było jak leżałem, jeszcze gorzej jak oglądałem telewizję, same potwory w niej. Chodziłem w kółko i płakałem z niemocy. W necie zacząłem czytać o schizofrenii, psychozie, oczywiście byłem przekonany że już jestem chory, karetka i psychiatryk, farmakologia. Wreszcie trafiłem na to forum... Po lekturze innych opisanych tu przypadków zrobiło mi się trochę lepiej na duszy. Czlowiek w takim stanie chyba z wszelką cenę pragnie poczuć że nie jest w tym sam, że i inni borykają się z podobnymi schizami, ale najczęściej rodzina i otoczenie patrzy na takiego biedaka jak na psychola, a ten czuje się jeszcze gorzej. Ktoś czytając mój tekst powie : "O co mu chodzi , do czego pije, pierw mówi o swoich paranojach a potem bawi się w jakiegoś analityka". Już wyjaśniam. Lektura tego forum bardzo mi pomogła, w połączeniu z rozmową z przyjacielem której baaardzo mi brakowało spowodowała że nabrałem sił, że w końcu CHCĘ otrząsnąć się z tej maligny zyciowej, coś zmienić. Oczywiście nadal odczuwam i to czasem dość mocno objawy DD, jednak właściwe nastawienie i chęć pokonania tej bariery wydają się tu być arcykluczem. Ja walczę dalej. Najbardziej uspokoił mnie fakt że to nie schizofrenia. Pozdrawiam innych dotkniętych tym dziadostwem spowodowanym wrażliwością i dobrymi zamiarami co do świata, jesteśmy jednak ofiarami chorób cywilizacyjnych I mam nadzieję że nikt przy czytaniu tego eposu nie
zszedł z tego świata Trzymam kciuki za innych udręczonych. Będzie dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kam dnia Śro 12:58, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bua18
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 13:52, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
witamy witamy. Od niedawna masz dd, prawda?Jestem pelna podziwu ze byles w stanie wysmażyć tak długą i zgrabnie napisaną historię. Wiedz że nie zawsze będziesz widział potwory w tv, doswiadczał przerazajacej obcości, leku. Początki dd wyglądają właśnie w ten sposób. Jest to najostrzejsza faza.Pamietam to dobrze.. Potworny lęk, rzeczywistość zmieniająca kształty i kolory, twój głos brzmiący jakbyś znajdował się daleko od swojego ciała,. I masa innych objawów, na których wspomnienie przechodzą mnie ciarki. Po kilku dniach calkowicie odplynęłam, wydawało mi się że umieram, że nie mam ciężaru ciała, że to agonia.
Ale potem mózg przystraja nowy system, za pomocą leków, jestesmy w stanie normalnie fjonować, zdrowieć. Wiekszosc objawów znika. Ale do tego konieczne są leki! pędź do lekarza. Jak złapie cię 'atak', to do apteki po syropek uspokajający bez recepty (ok 10 zł). Jak jesczze nie dostałam tropów, pół butelki w kryzysowych momentach stawiało mnie na nogi. No i pisz jak sobie radzisz. Pzdrr
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kam
Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 15:12, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki za odpowiedź bua18! Tak, DD zaczęło się u mnie parę dni temu. Przed nasileniem objawów czułem tylko lekką dziwność świata. Niestety wczoraj wieczorem miałem kolejny atak - objawy klasyczne dla DD, czyli rozpływanie sie świadomości, lęk przed wszystkim i przerażenie rzeczywistością. Dodatkowo doszły też dolegliwości fizyczne - drgawki, rostrzęsienie itp. Akurat teraz czuje się dośc stabilnie, "na siłę" robię porządek w sobie i o dziwo przynosi to pozytywny rezultat Jeszcze raz dzięki za odzew i koniecznie napisz co u Ciebie! Pozdrawiam wszystkich.
P.S.
Jeśli takie ataki będą wracały co wieczór to marnie widzę nadchodzącą jesień
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kam dnia Czw 15:14, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bua18
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 16:53, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
U mnie bez zmian, dd ustabilizowało się, wkoncu mam to już od 7 miechów.
Biore podwójną dawkę antydepresantów, i albo śpię albo nie potrafię myśleć o dd. Przeszkadza mi ta depersonalizacja, czuje się trochę jakbym nie miała charakteru, jakby już cała moja dawna tożsamość znikła. I muszę powiedzieć że wychodzi mi to na dobre, bo częściej się śmieję, nie jestem w stanie snuć autorefleksji, które kiedys były dobijające. Ta dp to koszmar Pamięć kasuje mi się co 24 h i czuję się jakbym była niedorozwinięta
Mam nadzieje że TO Cię nie dopadnie.
Walcz z tym póki wiesz kim jesteś, że w ogóle jesteś i pamiętasz jak wygląda świat rzeczywisty.
I do lekarza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kam
Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 19:55, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
O tak, własne refleksje w tym zaburzeniu wydają się być przeciwko nam, paradoksalnie trzeba wrzucić na mentalny luz, "uodwrażliwić" się trochę i nie brać całego świata tak bardzo osobiście. W moim przypadku głównym wyzwolicielem DD domyślam sie iż była właśnie ta zachłanność ku poznaniu o co w istnieniu tak naprawdę chodzi ( no i spore dawki THC). Trzymam za Ciebie kciuki i wysyłam dobre wibracje. Pzdr!
P.S
Ja również odczuwam ogromne zamulenie pamięci, ciężko mi czasem zrekonstruować zdarzenia kilka godzin wstecz nawet.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kam dnia Czw 20:00, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|