Depersonalizacja

majk

Siema juz raz pisalem na tym forum ale napisze jeszcze raz. Mam 16 lat mam d/d rok od czasu zapalenia mj. Bylem u psychiatry mam psychoterapie ale ogolnie slabo mi to pomoga. Niby wiem wszystko co zle robie. ze nie moge tkwic w glupim kole mysli , wiem o co chodzi w tym stanie odnajduje sie w nim no i niby tak wszystko wiem a jednak te zajebane mysli są silniejsze odemnie.. ogolnie to wiadomo jak to przy dd mam objawy ale najbardziej odczuwam ze jestem poza cialem i mam takie pytanie moze ktos ma tak jak ja problem z myslami ktory zaraz opisze i moze da jakies skuteczne rady. Na kazdym kroku mam mysli typu.. co ja tu robie , jak to jest ze jest swiat , co jak kiedys mnie nie bedzie albo swiata co to bedzie. Te mysli mnie nokałtują ;d, np gdy na historii jest jakis temat i np dzis byl jakis temat o zabijaniu ze kiedys ludzi zabijali za byle przestepstwo i ja to tak strasznie przezywam wlewam sie w te mysli i odczuwam lęk .. a wraz z lekiem ja bardziej sie oddalam(pogarsza sie stan) gdy jest slonce i teren jest otwarty jest nawet spoko czuje jakis tam wewnetrzny niepokoj aleogarniam a jak jest deszczowo pochmurno to masakra, postoje pare minut pojawiaja sie mysli na poczatku ok ale tak powoli sie nakrecam laduje baterie leku az wkoncu on wybucha. i tak w kolko. Juz mam w podswiadomosci te mysli mi same sie wbily do glowy skad sie wzial swiat jak to jest ze akurat odleglosc miedzy swiata miedzy ziemią jest taka i tu jest zycie tutaj jestem a kiedys umre i mnie nie bedzie i ciagle mysle nad takimi rzeczami bez sensu na ktore nie mam wplywu. Po lęku potrafie sie zmotywowac , zbudowac odpowiednie nastawienie, byc dobrej mysli .. ale to jest do czasu ( 2 tygodnie max)

majk

a no i zastanawiam się czy na next wizycie nie zgodzic sie na leczenie farmakologiczne czy jakos tak , lekarz proponuje mi rispolept i cos jeszcze na depreche.

addd

Odradzam psychotropy, o ile na typowe zaburzenia pomagają, to jeszcze nikt nie wynalazł antyderealizantów. Inaczej mówiąc żaden lek nie pomoże, rispolept to lek przeciwpsychotyczny nie wiem po co brać to w derealizacji skoro nie ma ona z psychozą nic wspólnego, antydepresanty to mogą tylko jeszcze bardziej namieszać w głowie, mi się po nich pogorszyło, pierwszy miesiąc czułem się beznadziejnie, miałem natłok myśli w głowie i bardzo szybkie zmiany nastroju dopiero po tym miesiącu lek zaczął mnie relaksować i chyba jedyna jego zaleta, że byłem po nim odważniejszy, ale gdybym wcześniej wiedział jak ciężko będzie to odstawić to bym nawet nie zaczynał brać.