|
Depersonalizacja Derealizacja
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaja148
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 19:11, 30 Sie 2010 Temat postu: To już trwa 5 lat... |
|
|
Jestem nowa na tym forum, szukałam miejsca w którym znalazłabym osoby z podobnymi problemami jak moje i trafiłam na to forum
Moj problem z DR(głównie jest to dr u mnie, czasem razem z przemijająca dp i wtedy jest już koszmarnie). Wszystko zaczęło się około 5 lat temu a właściwie to jescze wcześniej bo miałam dosyć ciężkie dzieciństwo, jestem DDA. Kiedy miałam 17 lat pewne stresujace wydarzenie spowodowało u mnie nerwice, potem byla hipochondria, depresja i długotrwała bezsenność. Wogóle to przeszlam juz mase z ksiażkowych chorób dotyczących psychiki, te wyzej wymienione, dodatkowo lekka fobie spoleczna, zaburzenia obs-komp, fobie specyficzna, nie bylo mi latwo i wciaz nie jest ale wiekszosc z tych problemow mam narazie za soba. wiekszosc ale została ciągła DR której nienawidzę bo rujnuje mi zycie, wogole nie czuje ze zyje, czuje sie martwa w srodku, czasem moje sny wydaja mi sie bardziej realne niz moje zycie. nie bede przedluzac chociaz duzo by pisac. bralam juz mase "leków" np trazodon, mirtazapine, mianseryne, citalopram, diazepam, estazolam, zolpidem, kwetiapine, glownie byly to leki na sen i na depresje(bylo jescze kilka innych), tak ze jesli chodzi o kwestie leków mam o nich calkiem spora wiedze. pamietam ze na DR pomagala mi wenlafaksyna i sertralina, ale nie moglam ich brac bo powodowaly u mnie nasilenie bezsennosci,mimo to po nich poczulam zycie w sobie takie jakiego nie czulam od dawna. mialam kilka przeblyskow w ciagu tych kilku lat lecz bylo ich niewiele, pozdrawiam wszystkich meczacych sie z tym problemem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysterious
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 14:08, 14 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj kaja148 !
Widzę, że faktycznie sporo przeszłaś i masz trochę wiedzy...
Co teraz bierzesz? Jakaś terapia?
Nawiasem mówiąc ja na pierwszy lek dostałem sertralinę i nie narzekam, szoku nie ma, ale trochę lepiej, były skutki uboczne, ale jakoś sobie radziłem. Tzn. radzę, bo leki się kończą i zaraz znów do lekarza trzeba lecieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaja148
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 20:12, 21 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
fajnie że chociaż jedna osoba zauważyła mój wpis.
jeśli chodzi o terapię nie stosuję właściwie zadnej lekarsko-psychologicznej, biore tylko 25mg trazodonu na sen ale jesli chodzi o DR nic on nie daje.
stracilam zaufanie do lekarzy, w tym do psychologow i probuje radzic sobie sama, medytacja, sportem, relaksem itp tyle ze jesli chodzi o medytacje nie jestem konsekwentna chociaz duzo mi dawala w czasie kiedy bylam. ogolnie rzecz biorac mam kilka dodatkowych problemow zdrowotnych,jakiegos pecha jesli chodzi o zdrowie(chociaz wiem ze nie powinnam tak pisac ani mowic bo to jescze pogarsza wszystko) i nie mam czasu o to wszystko dbac ciagle wiec DR troche zaniedbalam i zyje z tym dziadostwem...
zyje to za duzo powiedziane jednak, bo ja sie czuje jakbym byla martwa w tym swiecie.
ostatnio zastanawiam sie nad strona fizyczna derealizacji, jak neuroprzekazniki, hormony stresu sie maja w organizmie podczas tego stanu, jak bede miec czas to napisze co o tym wiem, pozdrowka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysterious
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 1:50, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
To normalne, że jest małe zainteresowanie tematami, bo teraz i forum nie jest oblegane przez rzesze użytkowników
Ale poczekajmy na jesień-zimę
Wiesz, ja też próbowałem medytacji, ale to nie dla mnie. Nie mam takiego samozaparcia, żeby to praktykować, wiele rzeczy jest trudno ogarnąć i utrzymać w planie "życia", a gdzie tam medytacja. Więc zostaje mi zaufanie psychiatrze i jego poradom oraz receptom.
Można wiedzieć jakie jeszcze masz problemy zdrowotne?
Słuchaj, a fakt, że zaniedbałaś DR nie oznacza, że jest lepiej? Ja miałem kilkutygodniowe albo i lepiej fazy nakręcania itd, ale się uspokoiłem z tym, rzadziej zaglądałem na forum i jak napisałaś "żyję z tym dziadostwem". Nie jest już tak silny stan, kiedy to D/D było sednem "życia". Rozmawiając przedwczoraj z psychiatrą sam zauważyłem, że jest chyba lepiej, choćby pod tym względem i to jakiś postęp, lub chociażby plus.
Czekam(y) na Twoje przemyślenia co do D/D. Sam próbowałem to ugryźć z najróżniejszych stron, ale jak już pisałem, teraz nie mam czasu ani chęci się w tym grzebać, ale preferuję próbkowanie "życia" Mimo to z zaciekawieniem przeczytam cudze rozważania i wnioski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|