Depersonalizacja

asus · Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/2

witam

była tu kiedyś dyskusja o pozytywnych działaniu ruchu m.in. jazdy na rowerze na nasze dolegliwości Very Happy

mam pytanie dotyczące tego - jakie są wasze opinie na ten temat, bo ja dziś właśnie zacząłem i się czuję fatalnie:/ pocieszcie mnie i powiedzcie że na pozytywne wrażenie potrzeba czasu Very Happy

pzdr

dominika

ja jeżdżę na rowerze codziennie. zapominam wtedy o tym co mi jest. po prostu jadę. samo to że się ruszam działa na mnie bardzo pozytywnie. niestety jak wracam do domu wszystko zaczyna sie od początku

grzesiek 123

Dla mnie rower to najlepsze lekarstwo. Dużo już o tym pisałem na tym forum. Najlepiej jest jeździć codziennie z godzinkę, żeby się zmęczyć - wtedy napięcie nerwicowe wyraźnie maleje (przynajmniej u mnie tak jest). Oczywiście nie ma co się zmuszać na siłę jeśli nie lubi się roweru, kiedy jednak czerpię się z tego przyjemność to naprawdę działa. W nerwicy/depresji trudno mówić o przyjemności, ale jeśli przed chorobą lubiło się jeździć, to myślę, że regularne ćwiczenie powinno pomóc zwalczyć nasze dolegliwości. Oprócz roweru polecam bieganie, basen, aerobik, czy też jakiekolwiek inne ćwiczenia fizyczne zmuszające organizm do wysiłku (tak aby tętno wzrosło co najmniej do około 120 uderzeń na minutę). Godzinka sportu wieczorem, później gorąca kąpiel, zdrowa dieta i regularny sen to najlepsza droga do zdrowia! Pozdrówki. Smile

asus · Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/2

No właśnie a propos tej diety, jakieś rady?? bo slyszałem ze jest to też ważne ale jeśli chodzi o te rzeczy to jestem totalnym laikiem Very Happy

rastaman

rower traktuje raczej jako srodek transportu a nie jako przyjemnosc wiec nie odczuwam zbytnio jakiejs poprawy, no i jak jezdze to za duzo mysle, a ja nie lubie myslec, tymbardziej ze te mysli sa bardzo absurdalne,egzystencjalne albo jakies depresyjne... ja potrzbuje kontaktu z ludzmi, wtedy mi wszystko przechodzi... rower z kims to tak Wink

Magda

A MI ROWER PRZESZKADZA>> BO NA ROWERZE SIE MECZE A JA JAK SIE ZMECZE TO DEREALIZACJA MI SIE NASILA..

asus · Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/2

Jeśli o mnie chodzi dużo czytałem o zbawiennym działaniu roweru, że działa antydepresyjnie i wraz z lekami czy psychoterapią szansa na wyleczenie sie zwiększa. Jest też zalecany jako profilaktyka w depresji.

jeśli o mnie chodzi muszę powiedzieć że czuję się trochę lepiej, jeżdżę dopiero tydzień. To fakt że zaraz po jeździe jest fatalnie przez jakieś 2 godz ale potem się dobrze śpi i jakos takie lepsze samopoczucie mam w dzień.

a do tego jest zdrowy ogólnorozwojowo - układ oddechowy, krążenie te sprawy, to tez jest moim zdaniem ważne przy naszych dolegliwościach.

jak narazie polecam,

Niko'B

Ja dwa lata temu pamiętam,ja jeździłem na rowerze od 10 do 22 z kolegami, była to moja pasja, ale odkąd mam derealizację nie mogę kontynuować tego co kocham, tragedia.

dziku

Niko'B, skoro rowery to była Twoja pasja, kontynuuj! DD nie może Ci w niczym przeszkodzić!

k1992

Mam to samo co Niko, rower był moją wielką pasją, a teraz boję się na nim oddalić więcej niż 2km od domu...

Swaywithme58

ruch na wszystko działa kojąco bo wyłącza myślenie

jerrill28

Dla mnie rower jest wybawieniem, ręce mam zajęte, nie muszę się na niczym skupiać..