vender
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 18:26, 30 Kwi 2011 Temat postu: Kolejny dowód, że się da:) |
|
|
Hej. Cierpiałem na d/d przez niemal 4 lata. Zaczęło się u mnie po zapaleniu trawki. Tak jak większość z Was czułem się naprawdę masakrycznie (24 h na dobę d/d), bezskutecznie łykałem antydepresanty (w ciągu całego okresu kilkanaście rodzajów), jedynie xanax dawał chwilową poprawę.
Teraz wszedłem na forum po raz pierwszy od 1,5 roku. I mogę powiedzieć Wam, że od tego czasu jestem całkowicie "zdrowy". Wszystkie objawy ustąpiły, życie wróciło do normalności. Po nerwicy nie ma śladu. Uwierzcie, że naprawdę to jest możliwe !
Nie sugerujcie się tym, że tak mało osób pisze w tym dziale. Nie wynika to z tego, że tylko nielicznym się udaje. Prawda jest inna, większość osób "wyleczonych" chce po prostu zapomnieć o tym ciężkim okresie, nie wracać do tego. Ja wszedłem teraz też dosyć przypadkowo. Coś mnie tknęło, że warto tu zajrzeć i wesprzeć Was na duchu, choć też mam opory by wracać pamięcią do przeszłości...
Zapytacie co mi pomogło? Szczerze - nie potrafię wskazać konkretnej rzeczy i powiedzieć, że to akurat ten lek czy coś innego. Być może to faktycznie zasługa lekarstwa (paromerc), a może to po prostu zwykły upływ czasu. Na pewno bardzo ważne jest, aby znaleźć sobie jakieś codzienne, absorbujące zajęcie i skupić się na nim. Po prostu żeby odwrócić tok myślenia i chociaż na chwilę pomyśleć o czymś innym niż d/d. Poza tym warto szukać rozwiązań problemów, które przez lata niszczyły naszą psychikę i poniekąd doprowadziły do d/d (np. konflikty rodzinne, toksyczny partner, stresująca praca itd). Wiadomo, że części spraw nie da się całkowicie rozwiązać czy naprawić, ale na pewno trzeba starać się coś zmienić.
Wiem, że to co pisze to wydają się być banały...Ale nie ma złotego środka ani cudownej rady, której zastosowanie od razu gwarantuje sukces.
Jeszcze jedno - pamiętam, że jak miałem d/d zawsze mnie zastanawiało jak to jest z wyzdrowieniem. Czy to jest tak, że z dnia na dzień jest się zdrowym?Z perspektywy czasu już wiem, że poprawa u mnie przychodziła bardzo powoli, wręcz niezauważalnie. Dopiero z upływem tygodni i miesięcy, człowiek sobie uświadamia, że jest lepiej i objawy już od dłuższego czasu się nie pojawiają lub są znacznie łagodniejsze.
To tyle ode mnie, trzymam za Was kciuki i jestem przekonany, że dacie radę tak jak ja !
Post został pochwalony 0 razy
|
|